Ubezpieczenia NNW dla dzieci i młodzieży szkolnej

Polisy NNW dla uczniów nie są obowiązkowe. Zamiast propozycji szkoły można wybrać kartę dla młodych.

Publikacja: 05.09.2013 03:00

Rozpoczął się nowy rok szkolny. Rodzice są zapraszani na pierwsze zebrania. I tam wśród wielu różnych informacji zostanie podana ta o wysokości składki na ubezpieczenie dla uczniów. Na ogół pada kwota i najwyżej nazwa towarzystwa, czasami dodatkowo suma ubezpieczenia. Rodzice o nic nie pytają. Traktują składkę tak, jakby była to obligatoryjna danina.

To błąd. Szkolne ubezpieczenie NNW nie jest obowiązkowe. Towarzystwo i konkretną ofertę wybiera szkoła. Rodzice powinni z niej korzystać pod warunkiem, że są przekonani o jej przydatności dla swojego dziecka. Żeby to stwierdzić, trzeba po prostu dokładniej zapoznać się z warunkami ubezpieczenia.

O co warto zapytać? Przede wszystkim o zakres ubezpieczenia. W wersji podstawowej grupowa polisa NNW zazwyczaj działa wtedy, gdy dziecko ulegnie nieszczęśliwemu wypadkowi i w wyniku tego dozna trwałego lub czasowego uszczerbku na zdrowiu. Uwzględniane są np. złamania, zwichnięcia, oparzenia, trwałe urazy (oczywiście także śmierć ubezpieczonego). W razie wypadku dziecko dostaje odszkodowanie i ewentualnie zwrot kosztów zakupu sprzętu rehabilitacyjnego.

Jak wynika ze statystyk Systemu Informacji Oświatowej, w roku szkolnym 2011/2012 w placówkach oświatowych doszło do ponad 73 tysięcy wypadków z udziałem dzieci. Najczęściej zdarzają się złamania, zwichnięcia i rany wymagające interwencji chirurgicznej. Ale dużo jest też wypadków ciężkich, powodujących trwałe uszkodzenia ciała.

Biorąc to pod uwagę, ubezpieczenie dla dziecka warto wykupić. Ale żeby nie być rozczarowanym w razie wypadku, trzeba wiedzieć, co się konkretnie kupuje.

W przypadku ubezpieczeń grupowych zawieranych przez szkoły kluczowe znaczenie ma zazwyczaj cena. Jeśli jest niska, na polisę stać większość rodziców. Jednak z drugiej strony, im niższa cena, tym na ogół mniejsza suma ubezpieczenia. A to ona wyznacza górną granicę odszkodowania. Przy czym w razie np. złamania ręki można liczyć najwyżej na wypłatę kwoty odpowiadającej kilku procentom sumy ubezpieczenia. Zatem niska suma oznacza raczej symboliczne świadczenie.

Komu zależy na pełniejszej ochronie, powinien zainteresować się możliwością rozbudowania polisy o dodatkowe opcje, takie jak np. zwrot wydatków na leczenie za granicą, pokrycie kosztów przeszkolenia ucznia po wypadku, wypłata zasiłku z powodu czasowej niezdolności do nauki, usługi assistance.

Takie pełniejsze ubezpieczenie często będzie droższe od polisy w wersji podstawowej. Jeśli dodatkowo zależy nam na wyższej sumie ubezpieczenia, powinniśmy kupić dla dziecka indywidualne NNW. Można je potraktować jako uzupełnienie ubezpieczenia proponowanego przez szkołę (pamiętajmy, że w razie wypadku przysługuje odszkodowanie z każdej posiadanej polisy NNW) lub jako alternatywę dla szkolnej oferty.

W każdym przypadku trzeba zapoznać się z wyłączeniami odpowiedzialności towarzystwa podanymi w ogólnych warunkach ubezpieczenia. Najczęściej odszkodowanie nie przysługuje, gdy ofiara wypadku była pod wpływem środków odurzających lub alkoholu albo gdy brała udział w bójce (wyjątkiem jest obrona konieczna). Warto zwrócić uwagę na zapisy dotyczące uprawiania sportu. Wśród wyłączeń niejednokrotnie pojawia się sport wyczynowy. Warto sprawdzić, jaką definicję dane towarzystwo stosuje, bo może się ona różnić od potocznego rozumienia.

Zamiast standardowego ubezpieczenia szkolnego można wykupić dla dziecka którąś z kart dla młodych: Euro26 albo Planetę Młodych. Karta taka jest niewiele droższa od polisy NNW. A obejmuje ubezpieczenie NNW działające także podczas podróży oraz uprawiania sportów, w tym wyczynowych. Dodatkowo zapewnia wiele zniżek w muzeach, księgarniach, restauracjach czy szkołach językowych.

Kartę dla młodego człowieka można kupić przez Internet, w centrach handlowych i biurach podróży. Są one oferowane w różnych wariantach.

Jak twierdzi Jan Grzegorz Prądzyński, prezes zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń, polisa dla ucznia powinna być częścią szkolnej wyprawki. Gwarantuje ona dziecku ochronę przez cały rok, również w czasie ferii i wakacji, niezależnie od tego, gdzie dziecko się znajduje.

Ale tak jak każdy inny produkt powinna być wybierana świadomie. Nie warto kupować kota w worku.

Problemy z polisami szkolnymi

Rzecznik ubezpieczonych zwraca uwagę na błędy i zaniedbania związane ze szkolnym NNW. Błędy te popełniają zarówno ubezpieczający (pracownicy szkół, uczelni itd.), którzy na ogół decydują o wyborze konkretnego towarzystwa, jak i przedstawiciele ubezpieczycieli, którzy nie zawsze potrafią zaproponować polisy dostosowane do potrzeb. W efekcie szkoły oferują uczniom ubezpieczenia, które w praktyce niekoniecznie są przydatne. Z analizy skarg składanych do rzecznika ubezpieczonych wynika również, że rodzice często nie otrzymują dostatecznej informacji na temat zawieranej umowy, rzadko są włączani w proces negocjacji warunków i wyboru towarzystwa. Rzecznik zauważa też, że coraz rzadziej wypłata odszkodowania przebiega przy udziale komisji lekarskich orzekających uszczerbek na zdrowiu wskutek nieszczęśliwego wypadku. Coraz częściej stosowane są tabele, w których każdemu rodzajowi urazu z trwałymi skutkami jest przyporządkowany procent sumy ubezpieczenia. W wyniku tego wiele urazów jest wyłączonych z ochrony.

Rozpoczął się nowy rok szkolny. Rodzice są zapraszani na pierwsze zebrania. I tam wśród wielu różnych informacji zostanie podana ta o wysokości składki na ubezpieczenie dla uczniów. Na ogół pada kwota i najwyżej nazwa towarzystwa, czasami dodatkowo suma ubezpieczenia. Rodzice o nic nie pytają. Traktują składkę tak, jakby była to obligatoryjna danina.

To błąd. Szkolne ubezpieczenie NNW nie jest obowiązkowe. Towarzystwo i konkretną ofertę wybiera szkoła. Rodzice powinni z niej korzystać pod warunkiem, że są przekonani o jej przydatności dla swojego dziecka. Żeby to stwierdzić, trzeba po prostu dokładniej zapoznać się z warunkami ubezpieczenia.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Ekonomia
Brak wody bije w konkurencyjność
Ekonomia
Kraina spierzchniętych ust, kiedyś nazywana Europą
Ekonomia
AI w obszarze compliance to realna pomoc
Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień