Polski Związek Koszykówki przeprowadził emisję obligacji

Polski Związek Koszykówki, jako pierwszy związek sportowy w Polsce, wyemitował własne obligacje, które zamierza wprowadzić do obrotu na rynku Catalyst. Czy ta oferta przyciągnie uwagę inwestorów? Eksperci są ostrożni w przewidywaniach.

Aktualizacja: 28.04.2014 15:36 Publikacja: 28.04.2014 11:43

Marcin Gortat pomoże obligacjom PZKosz?

Marcin Gortat pomoże obligacjom PZKosz?

Foto: AFP

Polski Związek Koszykówki (PZKosz), w ramach subskrypcji prywatnej obligacji serii A zakończonej 15 kwietnia br., zaoferował inwestorom objęcie 3 tys. sztuk zabezpieczonych obligacji korporacyjnych po cenie 1 tys. zł za sztukę. W ofercie wzięło udział 31 inwestorów, którzy nabyli łącznie 2032 sztuki obligacji. Papiery o dwuletnim terminie zapadalności posiadają stałe oprocentowanie w wysokości 10,5 proc. w skali roku.

PZKosz będzie ubiegał się o wprowadzenie obligacji do obrotu na rynku Catalyst. Kiedy zatem fani koszykówki z zacięciem inwestorskim będą mogli włączyć je w skład swojego portfela? – Jak tylko obligacje zostaną zarejestrowane w Krajowym Depozycie Papierów Wartościowych razem z naszym autoryzowanym doradcą rozpoczniemy procedurę zmierzającą do debiutu na rynku Catalyst – wyjaśnia Grzegorz Bachański, prezes Polskiego Związku Koszykówki. – Na tę chwilę trudno określić datę pojawienia się obligacji na giełdzie, bo tak naprawdę w niewielkim stopniu zależy to od emitenta – zaznacza Bachański.

Środki pozyskane z emisji obligacji związek zamierza przeznaczyć zarówno na rozwój tradycyjnej koszykówki (organizacja meczów reprezentacji seniorskich w dużych halach oraz podniesienie standardów transmisji telewizyjnych z tych meczów), jak i jej wersji ulicznej (streetball), a także na spłatę wcześniej zaciągniętych zobowiązań. Zapytany o kwotę, jaka zostanie przeznaczona na ten ostatni cel, Grzegorz Bachański zapewnia, że około 70-80 proc. wpływów z emisji obligacji przeznaczone zostanie na organizację meczów, podniesienie standardów transmisji telewizyjnych oraz organizację turniejów koszykówki ulicznej.

Wprawdzie PZKosz nie udało się sprzedać całej puli oferowanych obligacji, ale prezes związku ocenia zakończoną ofertę bardzo pozytywnie. – Emisję obligacji serii A uważamy za sukces – podkreśla Bachański.

Marcin Gortat to za mało

Czy optymizm prezesa PZKosz faktycznie przełoży się zarówno na rozwój samej dyscypliny, jak i zainteresowanie inwestorów indywidualnych handlem wspomnianymi obligacjami po ich wprowadzeniu na Catalyst? Opinie ekspertów nie są jednoznaczne.

– Każde działanie, które przynosi korzyść dla funkcjonowania związku sportowego ma sens. Na pewno znajdą się inwestorzy zainteresowani tymi obligacjami, ale nie będą to raczej osoby, które nie miały dotąd styczności z koszykówką – mówi Michał Mango, head of strategy w agencji Urban Communications, specjalista w dziedzinie marketingu sportowego. – Pomimo występów w lidze NBA gwiazdy formatu Marcina Gortata, tej dyscyplinie znacznie trudniej bowiem pozyskać dziś uwagę polskich kibiców niż miało to miejsce w latach 90-tych ubiegłego stulecia, gdy na parkietach za oceanem grał np. Michael Jordan. Dobrze, że kierownictwo PZKosz podejmuje działania mające wspierać rozwój dyscypliny, ale zainteresowanie inwestorów takimi obligacjami w dłuższym terminie będzie zapewne w dużej mierze zależało od podniesienia poziomu sportowo-organizacyjnego polskiej koszykówki – ocenia Michał Mango.

Jarosława Dominiaka, prezesa Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych, optymizmem napawa fakt, że nowe podmioty decydują się zaistnieć w jakiś sposób na rynku kapitałowym. Prezes SII zwraca jednak uwagę, że to inwestycja nie dla każdego uczestnika rynku. – Wysokość kuponu w obligacjach wyemitowanych przez PZKosz jest niewątpliwie atrakcyjna. Niemniej inwestorzy indywidualni, którzy chcieliby handlować tymi obligacjami po dopuszczeniu ich do obrotu na rynku Catalyst, muszą na pewno dysponować znacznie większą wiedzą niż ktoś, kto lokuje swoje środki np. za pośrednictwem funduszy inwestycyjnych. Trzeba bowiem dobrze zrozumieć produkt, w który się inwestuje, a to wymaga np. dokładnej analizy wszystkich związanych z nim dokumentów – zaznacza Jarosław Dominiak.

Naśladowców brak

Oferta PZKosz jest niewątpliwie ciekawym urozmaiceniem możliwości inwestycyjnych na rodzimym rynku kapitałowym. Czy inni włodarze polskiego sportu zdecydują się na pozyskanie środków na rozwój swoich dyscyplin w ten sam sposób? – Niewykluczone, że w ślad za PZKosz pójdą kolejne związki sportowe. Zgodnie z ustawą o sporcie rozwiązanie związku sportowego jest praktycznie niemożliwe, co bez wątpienia jest okolicznością sprzyjająca obligatariuszom – podkreśla Grzegorz Bachański.

Na chwilę obecną nic nie wskazuje jednak na to, by kibice-inwestorzy mogli handlować papierami dłużnymi wyemitowanymi przez inne związki sportowe. – Nie mamy takich planów – informuje Jakub Kwiatkowski, rzecznik Polskiego Związku Piłki Nożnej. Wtóruje mu Janusz Uznański, rzecznik Polskiego Związku Piłki Siatkowej. – Nie było i nie ma takich planów – mówi Uznański.

Pytanie, czy rozważyliby emisję obligacji – a jeśli nie, to dlaczego – zadaliśmy również przedstawicielom ośmiu innych związków. Do momentu oddania tego tekstu nie otrzymaliśmy jednak żadnej odpowiedzi.

Polski Związek Koszykówki (PZKosz), w ramach subskrypcji prywatnej obligacji serii A zakończonej 15 kwietnia br., zaoferował inwestorom objęcie 3 tys. sztuk zabezpieczonych obligacji korporacyjnych po cenie 1 tys. zł za sztukę. W ofercie wzięło udział 31 inwestorów, którzy nabyli łącznie 2032 sztuki obligacji. Papiery o dwuletnim terminie zapadalności posiadają stałe oprocentowanie w wysokości 10,5 proc. w skali roku.

PZKosz będzie ubiegał się o wprowadzenie obligacji do obrotu na rynku Catalyst. Kiedy zatem fani koszykówki z zacięciem inwestorskim będą mogli włączyć je w skład swojego portfela? – Jak tylko obligacje zostaną zarejestrowane w Krajowym Depozycie Papierów Wartościowych razem z naszym autoryzowanym doradcą rozpoczniemy procedurę zmierzającą do debiutu na rynku Catalyst – wyjaśnia Grzegorz Bachański, prezes Polskiego Związku Koszykówki. – Na tę chwilę trudno określić datę pojawienia się obligacji na giełdzie, bo tak naprawdę w niewielkim stopniu zależy to od emitenta – zaznacza Bachański.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy