Szklany sufit tkwi w głowach kobiet

Nie pomogą parytety, jeśli panie same ?nie przełamią wewnętrznych oporów przed awansem.

Publikacja: 01.10.2014 11:51

O karierach kobiet dyskutowały znane polskie menedżerki (od lewej): Jolanta Augustyniak, Aneta Podym

O karierach kobiet dyskutowały znane polskie menedżerki (od lewej): Jolanta Augustyniak, Aneta Podyma, Anna Rulkiewicz, Magdalena Dulczewska i Magdalena Rogalska.

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Własne obawy i brak wsparcia ze strony bliskich osób to główna bariera ograniczająca liczbę kobiet na wysokich stanowiskach – podkreślały znane menedżerki podczas debaty, która miała dać odpowiedź na pytanie: czy ambicja i wykształcenie wystarczą, by osiągnąć sukces?

Dyskutowały o tym w redakcji „Rzeczpospolitej": Anna Rulkiewicz, prezes Grupy Lux Med, Magdalena Rogalska, członek zarządu Deutsche Bank Polska, Aneta Podyma, dyrektor zarządzająca firmy Genworth Polska, Magdalena Dulczewska, prezes Funduszu Mikro, i Jolanta Augustyniak, prezes HR Start Polska. I zgodnie stwierdziły, że wykształcone i ambitne kobiety mają dziś w większości firm takie same szanse na karierę jak mężczyźni.

Różnorodność w cenie

– Zarządzam firmą, w której 75 proc. pracowników to kobiety, więc jest naturalne, że stanowią one większość również wśród menedżerów – podkreślała Anna Rulkiewicz, która od ośmiu kieruje medyczną Grupą Lux Med, i dodała, że w swej karierze nigdy się nie spotkała ze szklanym sufitem.

Nigdy nie czuła go też Magdalena Rogalska, która w październiku ub.r. jako pierwsza kobieta weszła do zarządu Deutsche Bank Polska. Nie każdy ma jednak tak pozytywne doświadczenia. Magdalena Dulczewska, prezes i właścicielka Funduszu Mikro, wspominała, że przed 20 laty, gdy zaczynała pracę w bankowości, kobiety miały tam nad sobą szklany sufit. Jednak od 15 lat już go nie ma.

Jego skruszeniu sprzyja – zwłaszcza w międzynarodowych korporacjach – promowanie polityki diverstity, czyli różnorodności, co ułatwia kariery kobiet. Mimo to nie widać szybkiego wzrostu udziału kobiet wśród top menedżerów. (Dlatego Komisja Europejska chce, by od 2015 r. kobiety stanowiły 30 proc. władz spółek publicznych w Unii.)

W pętli stereotypów

Uczestniczki debaty podkreślały, że polityczne deklaracje czy nawet obowiązkowe kwoty to za mało. Potrzebne są zmiany – również w samych kobietach. – Główne bariery tkwią w nas samych, często w braku wiary w siebie, braku gotowości do odważnego podejmowania wyzwań, a także w uleganiu stereotypowemu pojmowaniu społecznej roli kobiety – oceniała Anna Rulkiewicz.

Magdalena Dulczewska wspominała, że proponując zdolnym i ambitnym kobietom awans, niejednokrotnie spotykała się z oporem i obawą przed nowym wyzwaniem, które udawało się pokonać dopiero po długich namowach. Zdaniem Magdaleny Rogalskiej kariery i ambicje zawodowe kobiet ograniczają silnie zakorzenione stereotypy ról: mężczyzny, który zarabia na życie, i kobiety, która opiekuje się domowym ogniskiem.

Jolanta Augustyniak podkreślała, że sporo wysiłku kosztowało ją przekonywanie młodych, zdolnych kobiet, by po zamążpójściu i zajściu w ciążę nie rezygnowały z pracy. - Często okazywało się, że nie tyle była to kwestia ich decyzji, ile presji najbliższego otoczenia, które forsowało tradycyjny model kobiety-matki- zaznaczała.

W rezultacie część pracodawców z rezerwą podchodzi do zatrudniania młodych kobiet, a tę rezerwę może teraz nasilić wydłużony roczny urlop macierzyński. – Przy obecnym tempie zmian w firmach powrót po roku przerwy jest trudny zarówno dla pracownika, jak i dla pracodawcy – oceniała Anna Rulkiewicz.

Jak przypominała Aneta Podyma, choć kobiety są świetnie przygotowane do pracy (90 proc. Polek ma średnie wykształcenie, a co czwarta dyplom ukończenia studiów), wiele z nich jest przekonanych, że musi poświęcić swoje ambicje zawodowe dla rodziny.

– Tymczasem można połączyć jedno z drugim, choć na pewno dojście na wysokie stanowisko wymaga dużo wysiłku i wsparcia bliskich osób – przyznała szefowa Genworth.

Cena kariery

Jednak menedżerki – każda z nich łączy karierę z obowiązkami matki – nie ukrywały, że jest to duże wyzwanie, także psychiczne.  – To jest własny wybór, do którego nikt nas nie zmusza, ale żyje się z poczuciem winy – mówiła Anna Rulkiewicz, dodając, że od lat ma wyrzuty sumienia, że za mało czasu poświęca synom (dziesięcio- i siedmiolatkowi). Tym bardziej że wczesne dzieciństwo chłopców przypadło na bardzo intensywny okres w jej karierze zawodowej.

Magdalena Dulczewska, która wróciła do pracy dwa miesiące po urodzeniu syna, wspomina, że początki łączenia kariery z rolą matki były trudne. Dlatego też, gdy syn miał trzy lata, zaryzykowała wszystkie pieniądze i kupiła spółkę. – Chciałam robić to, co lubię, i mieć więcej czasu dla dziecka – podkreślała.

Zdaniem Magdaleny Rogalskiej kobiety zwykle chcą pracować, ale potrzebują wsparcia – zarówno na poziomie mikro, czyli ze strony męża, partnera, jak i makro, czyli żłobków, przedszkoli oraz opieki nad starszymi osobami. To wsparcie będzie coraz ważniejsze, gdyż – jak przypominała Aneta Podyma – za 10–20 lat większa aktywność zawodowa kobiet będzie niezbędna wobec zmian demograficznych; starzejącego się społeczeństwa i malejącej liczby młodych ludzi.

Znane menedżerki podkreślały, że wybierając kandydatów do pracy czy do awansu, nie patrzą na płeć. – Doceniamy też różnorodność. Nie jest tak, że szef kobieta zatrudnia same kobiety – zaznaczała Aneta Podyma. Zdaniem Anny Rulkiewicz, choć kobiety są zwykle skrupulatne i rzetelne, to na koniec i tak liczy się konkretny człowiek i jego kompetencje, potencjał i osobowość – a nie płeć.

Stąd też rezerwa wobec formalnych form promocji kobiet, w tym specjalnych programów w korporacjach. Jak podkreślała Magdalena Rogalska, korporacyjne strategie wspierające awans kobiet są przydatne, jeżeli nie są promocją na siłę. – Chodzi o to, by promować kobiety, które są wykształcone i dobre merytorycznie, a nie dlatego, że są kobietami. W przeciwnym razie możemy doprowadzić do negatywnej różnorodności.

Własne obawy i brak wsparcia ze strony bliskich osób to główna bariera ograniczająca liczbę kobiet na wysokich stanowiskach – podkreślały znane menedżerki podczas debaty, która miała dać odpowiedź na pytanie: czy ambicja i wykształcenie wystarczą, by osiągnąć sukces?

Dyskutowały o tym w redakcji „Rzeczpospolitej": Anna Rulkiewicz, prezes Grupy Lux Med, Magdalena Rogalska, członek zarządu Deutsche Bank Polska, Aneta Podyma, dyrektor zarządzająca firmy Genworth Polska, Magdalena Dulczewska, prezes Funduszu Mikro, i Jolanta Augustyniak, prezes HR Start Polska. I zgodnie stwierdziły, że wykształcone i ambitne kobiety mają dziś w większości firm takie same szanse na karierę jak mężczyźni.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień
Ekonomia
Złoty wiek dla ambitnych kobiet
Ekonomia
Rekordowy Kongres na przełomowe czasy
Ekonomia
Targi w Kielcach pokazały potęgę sektora rolnego
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem