Polski rynek akcji, który w zeszłym roku należał do najsilniejszych na świecie, po dwóch tygodniach styczniowego handlu jest jednym z najsłabszych, choć w prognozach TFI na ten rok trudno doszukać się negatywnego stosunku do polskich spółek. Przeciwnie – większość z nich stawia właśnie na GPW. Tracą także posiadacze jednostek funduszy polskich akcji, które z kolei w zeszłym roku dały zarobić najwięcej spośród oferowanych przez TFI. GPW wygląda marnie nie tylko na tle reszty świata, lecz także innych rynków wschodzących. Dodatkowo od połowy stycznia wyraźnie traci złoty i to nie tylko wobec dolara czy euro – krajowa waluta tanieje także wobec czeskiej korony czy węgierskiego forinta.
Osłabienie złotego zbiegło się w czasie ze zwyżkami rentowności (spadkami cen) polskich obligacji skarbowych, choć w tym przypadku jest jeszcze przestrzeń, by osiągnąć poziomy z początku roku – sam początek stycznia na rynku długu był udany.
Zarządzający pierwsze tygodnie roku traktują raczej jako rozruch i radzą spokojnie podchodzić do ostatnich spadków na GPW. Choć zarazem przyznają, że wydarzenia w kraju nie pozostają bez wpływu na nastawienie inwestorów do polskiej giełdy.
Czytaj więcej
Jeszcze kilka lat temu sektor gier był motorem hossy na warszawskiej giełdzie. Od 2022 roku branż...