Towarzystwa nie mogą postępować wedle własnego uznania

Korzystna interpretacja przepisów. Żona, która jechała wraz z mężem samochodem, i ucierpiała w wypadku spowodowanym przez męża, ma prawo do odszkodowania z OC właściciela pojazdu

Publikacja: 27.02.2008 18:37

Sąd Najwyższy rozstrzygnął rozbieżności w praktyce towarzystw i orzecznictwie sądowym. Niektórzy ubezpieczyciele uznawali do tej pory, że odszkodowanie z polisy OC można wypłacić tylko osobie trzeciej; nie może to być współposiadacz auta (np. małżonek, dziecko, wspólnik w spółce cywilnej). Jeżeli więc ktoś taki odniósł poważne obrażenia w wypadku spowodowanym przez współwłaściciela auta, często nie dostawał odszkodowania z OC posiadacza pojazdu. Niejednokrotnie utrudniało to właściwe leczenie i dalsze życie. Poszkodowany, który odwoływał się do sądu po niekorzystnej decyzji towarzystwa, nie zawsze wygrywał sprawę; orzecznictwo było bardzo różne.

Z tego powodu rzecznik ubezpieczonych zwrócił się do Sądu Najwyższego z wnioskiem o wyjaśnienie wątpliwości. Jego zdaniem rozstrzygnięcia niekorzystne dla pasażerów będących jednocześnie współwłaścicielami pojazdów były niezgodne z prawem polskim, a interpretacja przepisów kłóciła się z dyrektywami Unii Europejskiej.

Zgodnie z wykładnią Sądu Najwyższego zawartą w uchwale z 7 lutego 2008 r., współposiadacze pojazdu (najczęściej małżonkowie, dzieci), którzy zostali poszkodowani jako pasażerowie w wypadku zawinionym przez kierującego tym samochodem, mogą żądać odszkodowania. Towarzystwo pokryje jednak tylko szkody związane z uszkodzeniem ciała i rozstrojem zdrowia (ewentualnie śmiercią). Nie przysługuje natomiast rekompensata za zniszczone czy uszkodzone rzeczy.

Załóżmy, że Jan Kowalski jechał z żoną wspólnym samochodem i spowodował wypadek. Jemu nic się nie stało, ale żona ma złamany kręgosłup. Czeka ją długa rehabilitacja. Zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego towarzystwo nie może odmówić pokrycia kosztów rehabilitacji z ubezpieczenia OC sprawcy, czyli w tym przypadku męża.

Nadal nie jest jasne, czy poszkodowany dostanie wszystkie świadczenia. Wątpliwości budzi renta. Świadczenie to – ze względu na długi czas trwania – stanowi duże obciążenie dla towarzystw i dlatego jest traktowane jako szczególny rodzaj rekompensaty za szkody. W sentencji uchwały Sąd Najwyższy nie wypowiedział się wprost w tej sprawie. Na rozstrzygnięcie trzeba więc zaczekać do czasu sporządzenia przez SN uzasadnienia uchwały. Prawdopodobnie znajdzie się tam wyjaśnienie.

Uchwała Sądu Najwyższego to wykładnia prawa już obowiązującego, a nie wprowadzenie nowych regulacji. Oznacza to, że wykładnia zawarta w uchwale obowiązuje od momentu wejścia w życie przepisów, a nie daty wydania uchwały. Tym samym osoby, których roszczenie się nie przedawniło, mogą nadal dochodzić odszkodowania.

Według jednej interpretacji dotyczy to szkód powstałych po 1 stycznia 2004 r., kiedy weszła w życie ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych z 22 maja 2003 roku.

Według drugiej, korzystniejszej interpretacji można dochodzić wszystkich nieprzedawnionych roszczeń. Wątpliwości prawdopodobnie zostaną wyjaśnione w uzasadnieniu uchwały.

Aleksander Daszewski, radca prawny z Biura Rzecznika Ubezpieczonych

Uchwała Sądu Najwyższego podjęta na wniosek rzecznika ubezpieczonych powinna ujednolicić dotychczasowe rozstrzygnięcia w postępowaniach likwidacyjnych prowadzonych przez zakłady ubezpieczeń. Przed uchwałą niektóre towarzystwa w ogóle nie wypłacały świadczeń za szkody osobowe poniesione przez współwłaścicieli samochodów, inne zaś wypłacały tylko zadośćuczynienie i zwracały koszty związane z wypadkiem, odmawiając przyznania renty. Rzecznik ubezpieczonych ma nadzieję, że Sąd Najwyższy w uzasadnieniu uchwały odniesie się do problemu renty, której przyznanie budzi najwięcej wątpliwości; trzeba pamiętać, że zapewnia ona poszkodowanemu dalszy byt.

„Ubezpieczyciel ponosi odpowiedzialność gwarancyjną wynikającą z umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody na osobie wyrządzone przez kierującego pojazdem, w tym także pasażerowi będącemu wraz z kierowcą współposiadaczem tego pojazdu”.

Uchwała Sądu Najwyższego z 7 lutego 2008 r., sygn. akt III CZP 115/07

Sąd Najwyższy rozstrzygnął rozbieżności w praktyce towarzystw i orzecznictwie sądowym. Niektórzy ubezpieczyciele uznawali do tej pory, że odszkodowanie z polisy OC można wypłacić tylko osobie trzeciej; nie może to być współposiadacz auta (np. małżonek, dziecko, wspólnik w spółce cywilnej). Jeżeli więc ktoś taki odniósł poważne obrażenia w wypadku spowodowanym przez współwłaściciela auta, często nie dostawał odszkodowania z OC posiadacza pojazdu. Niejednokrotnie utrudniało to właściwe leczenie i dalsze życie. Poszkodowany, który odwoływał się do sądu po niekorzystnej decyzji towarzystwa, nie zawsze wygrywał sprawę; orzecznictwo było bardzo różne.

Pozostało 82% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy