- Gdyby nie Obama szczyt w Kopenhadze zakończyłby się kompletnym fiaskiem, ale prezydent USA przesadza nazywając porozumienie przełomowym - powiedział komentator telewizji CNN David Gergen.
Z braku możliwości przyjęcia formalnego, politycznego porozumienia w sprawie globalnego ocieplenia szczyt klimatyczny w Kopenhadze "odnotował" w sobotę [link=http://unfccc.int/resource/docs/2009/cop15/eng/l07.pdf]dokument[/link] przyjęty w nocy z piątku na sobotę przez grupę krajów o najbardziej rozwiniętych gospodarkach - podała agencja Kyodo.
- Być może nie jest to, czego byśmy oczekiwali, lecz ta decyzja konferencji stron (konwencji klimatycznej ONZ) jest kluczowym etapem - powiedział sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun podczas briefingu prasowego.
Uzgodniony wczoraj tuż przed północą dokument nie zawiera prawnie wiążących kraje limitów emisji CO2 ani szczegółów dotyczących finansowania walki ze zmianami klimatu po 2012 r. Te luki mają zostać wypełnione w przyszłym roku.
Kraje zgodziły się natomiast na sprawdzanie swoich postępów w redukcji emisji przez międzynarodowych ekspertów. Kompromis wypracowały tak naprawdę cztery państwa : USA, Chiny, Indie i RPA.