Reklama

Potrzebny system mikrokredytów

Rozmowa: Małgorzata Iwanicz-Drozdowska, prof. SGH w Warszawie

Publikacja: 03.03.2010 02:22

Małgorzata Iwanicz-Drozdowska, prof. SGH w Warszawie

Małgorzata Iwanicz-Drozdowska, prof. SGH w Warszawie

Foto: Rzeczpospolita

[b]Rz: W Polsce co piąty dorosły nie ma rachunku bankowego. Czy powinniśmy te osoby traktować jako wykluczone finansowo?[/b]

[b]Małgorzata Iwanicz-Drozdowska:[/b] Definicji wykluczenia finansowego jest wiele. Najbardziej popularna zakłada, że wykluczony jest ten, kto nie ma konta bankowego, które jest podstawą do nawiązania relacji z bankiem. W ramach projektów finansowanych przez KE badających to zjawisko zdecydowaliśmy się na definicję, gdzie ważne jest, że ktoś potrzebuje i chce korzystać z usług finansowych, a nie ma do nich dostępu. Jeśli przyjmiemy taką definicję dla Polski, to mamy mniej wykluczonych finansowo, bo wiele osób deklaruje brak chęci czy potrzeby korzystania z takich usług (np. osoby starsze czy z mniejszych miejscowości, gdzie najwygodniejszą formą płatności jest gotówka). Badając problem wykluczenia finansowego, należy także sprawdzać, czy na głównym rynku instytucji finansowych dostępne są dla niezamożnych osób kredyty na rozsądnym poziomie oprocentowania.

[b]A jak wyglądamy na tle innych krajów europejskich?[/b]

Nie najlepiej, bo mamy sporo osób znajdujących się w sferze ubóstwa. W Polsce ubóstwo jest praktycznie zawsze związane z zagrożeniem wykluczeniem finansowym. Najbardziej narażone na nie są bezrobotni, często o niskim wykształceniu. Jeśli mają wydźwignąć się z ubóstwa, to powinien rozwinąć się u nas system mikrokredytów i odpowiednich szkoleń.

[b]Takich jak nagrodzony Pokojową Nagrodą Nobla Mohammada Yunusa z Bangladeszu i jego Grameen Bank... [/b]

Reklama
Reklama

Tak. Powinny to być inicjatywy samorządowe lub instytucji publicznych. Mogłyby też udzielać ich instytucje finansowe komercyjne w ramach swoich programów CSR. Ważne jest też, by uczyć społeczeństwo oszczędzać. Nawet odkładanie kilku złotych dziennie uczy dyscypliny. W Polsce, jak i wielu innych krajach, kłopot polega jeszcze na tym, że osoby o niskich dochodach sięgają po wysokooprocentowane pożyczki oferowane przez różne instytucje i wpadają w coraz większą spiralę zadłużenia.

[b]Jak uczyć oszczędzania?[/b]

W Austrii i Włoszech instytucje krzewiące edukację ekonomiczną organizowały przedstawienia, które pokazują sytuację rodziny znajdującej się w pułapce zadłużenia. I to przemawiało do wyobraźni widzów. Na pewno lepsza jest nauka praktyczna od najmłodszych lat, pokazywanie przykładów, gry, quizy, niż uczenie reguł i definicji.

[b]Rz: W Polsce co piąty dorosły nie ma rachunku bankowego. Czy powinniśmy te osoby traktować jako wykluczone finansowo?[/b]

[b]Małgorzata Iwanicz-Drozdowska:[/b] Definicji wykluczenia finansowego jest wiele. Najbardziej popularna zakłada, że wykluczony jest ten, kto nie ma konta bankowego, które jest podstawą do nawiązania relacji z bankiem. W ramach projektów finansowanych przez KE badających to zjawisko zdecydowaliśmy się na definicję, gdzie ważne jest, że ktoś potrzebuje i chce korzystać z usług finansowych, a nie ma do nich dostępu. Jeśli przyjmiemy taką definicję dla Polski, to mamy mniej wykluczonych finansowo, bo wiele osób deklaruje brak chęci czy potrzeby korzystania z takich usług (np. osoby starsze czy z mniejszych miejscowości, gdzie najwygodniejszą formą płatności jest gotówka). Badając problem wykluczenia finansowego, należy także sprawdzać, czy na głównym rynku instytucji finansowych dostępne są dla niezamożnych osób kredyty na rozsądnym poziomie oprocentowania.

Reklama
Ekonomia
Polska dekada innowacji: z akwarium na bezkresne morze
Ekonomia
Festiwal innowacji w Rzeszowie: szansa dla młodych i dla biznesu
Ekonomia
Dzięki BraveCampowi uczelnie budują przestrzeń do innowacji
Ekonomia
Polskie MŚP ciągle z potencjałem
Ekonomia
Open source wspiera profesjonalistów medycznych
Reklama
Reklama