Kiedy wybieramy się na duże zakupy albo chcemy podjąć większą gotówkę z bankomatu, lepiej sprawdzić, jakie limity bank przypisał do naszej karty. Jeśli jest to kilka tysięcy złotych dziennie, nie będziemy mieli problemów ze standardowymi wydatkami. Ale jeśli na przykład urządzamy mieszkanie i kupujemy materiały budowlane, meble czy sprzęt, możemy się natknąć na poważną barierę.
Oczywiście, limity mają również dobre strony, bo zapewniają większe bezpieczeństwo, ograniczając potencjalne straty w razie kradzieży karty. Złodziej nie wyczyści od razu naszego konta.
Trzeba jednak zauważyć, że zabezpieczenie takie chroni bardziej bank niż klienta. Klienci korzystają z parasola przepisów prawnych. Stanowią one, że za nieuprawnione transakcje kartami, przeprowadzone przed ich zastrzeżeniem, posiadacz karty ponosi odpowiedzialność jedynie do równowartości 150 euro. Resztę musi wziąć na siebie bank. A jeśli zdążymy zastrzec kartę, nie poniesiemy żadnych konsekwencji.
Limity na kartach płatniczych mają z punktu widzenia banków jeszcze jedno zastosowanie. Pieniądze trzymane przez nas na koncie służą bankom do finansowania akcji kredytowej, inwestycji w papiery wartościowe. Dzięki limitom na kartach wypłaty z rachunków nie mogą być bardzo duże.
[srodtytul]Przy zakładaniu rachunku[/srodtytul]