Komu powierzasz oszczędności

Zarządzający najchętniej zmieniają pracę w szczycie hossy giełdowej lub blisko dna bessy. Przeczuwając katastrofę, nie chcą patrzeć, jak topnieją zyski. Startując zaś prawie od zera, mogą liczyć na spektakularny sukces

Publikacja: 18.03.2010 06:30

Komu powierzasz oszczędności

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Dla inwestorów najważniejsze są wyniki funduszy. Rzadko zastanawiamy się natomiast, kto te wyniki wypracował. To błąd.

Powinniśmy obserwować zmiany w zespołach zarządzających. Zwłaszcza odejście osoby bezpośrednio odpowiedzialnej za inwestycje danego funduszu może mieć istotny wpływ na wartość naszych oszczędności. Każdy ma bowiem własną wizję zarządzania i inne podejście do budowy portfela inwestycyjnego. Efektem tego są ogromne różnice w wynikach funduszy należących do tej samej grupy. Najbardziej jest to widoczne wśród funduszy akcyjnych, ale dotyczy też obligacyjnych, a nawet rynku pieniężnego.

Trzeba też wziąć pod uwagę, że zmiana zarządzającego pociąga za sobą konieczność przebudowy portfela inwestycyjnego. A to wiąże się z dodatkowymi kosztami.

Rotacji na stanowiskach zarządzających nie da się uniknąć. Warto jednak zwrócić uwagę, kiedy zmian jest najwięcej.

Otóż, zjawisko to wyraźnie nasiliło się w okresie bezpośrednio poprzedzającym szczyt ostatniej hossy w 2007 r. Później, gdy koniunktura siadła, ruchy kadrowe w funduszach zmalały.

Odejścia zarządzających w szczycie hossy nasuwają podejrzenia, że zdawali oni sobie sprawę z nadchodzącej katastrofy. Lepiej przecież odejść w glorii chwały i z dużą premią za dobre wyniki, niż patrzeć, jak z powodu bessy zyski topnieją. Zresztą podobne zjawisko jest też obserwowane za granicą.

Im było bliżej dna bessy, tym ruchy kadrowe wśród zarządzających stawały się intensywniejsze. To też łatwo zrozumieć. Budowanie portfela niejako od zera stwarza szanse na osiągnięcie ponadprzeciętnych zysków, a co za tym idzie – dodatkowych bonusów dla zarządzającego.

Na początku tego roku doszło do kilku spektakularnych zmian. Wydaje się jednak, że szczyt roszad mamy już za sobą.

Idea TFI opuścił Piotr Zagała, twórca sukcesów funduszu Premium. Z kolei z Arki wkrótce ma odejść Błażej Bogdziewicz, dzięki któremu fundusze te osiągały dotąd świetne wyniki.

Czy będzie to miało wpływ na efekty inwestycji, okaże się za jakiś czas. Z pewnością jednak odejście osób kojarzonych z sukcesami to spory problem dla towarzystw, nawet gdy mają na ich miejsce godnych następców.

Na początku ubiegłego roku zmienił się zarządzający w Pioneer Aktywnej Alokacji. Tomasza Jędrzejowskiego, który zarządzał funduszem od września 2007 r., zastąpił Sebastian Bogusławski. Oczywiście, trudno porównywać dokonania obu panów chociażby z uwagi na zupełnie odmienną sytuację rynkową. Zobaczmy jednak, jak wyglądały wyniki tego funduszu w zestawieniu z benchmarkiem (punktem odniesienia) czy średnią dla danej grupy funduszy.

Tomasz Jędrzejowski pracował dla funduszu w okresie giełdowej bessy. Osiągnął efekty nieco lepsze od średniej wyliczonej dla grupy funduszy mieszanych i nieznacznie gorsze od benchmarku. Strata Pioneera Aktywnej Alokacji wyniosła 37 proc.

Jego następca Sebastian Bogusławski rozpoczął pracę w niemal idealnym momencie do inwestowania – zaczynał się właśnie trwający do dziś cykl wzrostowy. Wyniki jego inwestycji są dużo lepsze zarówno od benchmarku, jak i od średniej. Biorąc pod uwagę okres od lutego ubiegłego roku lepszy był tylko Lukas Dynamiczny Polski.

W lipcu 2008 r. ze Skarbca odszedł Konrad Łapiński, bez wątpienia jeden z głównych twórców sukcesu funduszu akcyjnego tego towarzystwa. Miał on ponadprzeciętne zyski w czasie hossy i mniejsze straty niż konkurenci w okresie bessy. Dzięki temu zajmował czołowe miejsca w różnych rankingach, w tym publikowanych przez „Rz”.

Od kwietnia ubiegłego roku funduszem zarządza Piotr Kaczmarek. W tym czasie wartość jednostki uczestnictwa wzrosła o ponad 50 proc. Ale na tle rynku jest to słaby wynik. Średnia dla funduszy akcji okazała się wyższa prawie o 8 pkt proc. Spośród ponad 30 funduszy należących do tej grupy prawie trzy czwarte wypracowało lepszy wynik.

W sierpniu 2008 r. w Arce przestał pracować Piotr Przedwojski, który znakomicie opiekował się funduszem akcji i zrównoważonym. Po jego odejściu fundusze te zdołały jednak utrzymać wyniki powyżej średniej. Zdaniem ekspertów z firmy Analizy Online, jest to zasługa następcy Przedwojskiego, Szymona Borawskiego-Reks. Od dwóch lat zarządza on funduszem Lukas Akcyjny, osiągającym bardzo dobre wyniki. Poza tym w tym przypadku dużą rolę w procesie zarządzania odgrywa komitet inwestycyjny. Wszystko to może być swego rodzaju gwarancją utrzymania się funduszy Arki w czołówce.

[ramka][srodtytul]Tomasz Publicewicz, Analizy Online[/srodtytul]

Ostateczny wynik funduszu to kombinacja sytuacji na rynku, opłat oraz umiejętności zarządzającego. Dlatego informacja, kto zarządza funduszem, ma tak duże znaczenie. W Polsce, podobnie jak na świecie, mamy do czynienia z dwoma modelami. W pierwszym odpowiedzialność za wyniki funduszu bierze na siebie konkretna osoba, która może, ale nie musi, korzystać z opinii wypracowanych przez zespół. Drugi model to zarządzanie zespołowe. Wtedy funkcja zarządzającego jest zepchnięta do roli wykonawcy podjętych wspólnie decyzji. Z naszych doświadczeń wynika, że oba te systemy są równie dobre. Skuteczność zależy od ludzi, procedur i procesu inwestycyjnego. Jednak niezależnie od przyjętego modelu każda zmiana w zespole zarządzającym jest ważnym wydarzeniem. Zespołowe podejście oznacza bowiem często specjalizację. A odejście kluczowych osób z zespołu może być równie ryzykowne jak odejście gwiazdy biorącej odpowiedzialność za rezultaty funduszu.[/ramka]

Dla inwestorów najważniejsze są wyniki funduszy. Rzadko zastanawiamy się natomiast, kto te wyniki wypracował. To błąd.

Powinniśmy obserwować zmiany w zespołach zarządzających. Zwłaszcza odejście osoby bezpośrednio odpowiedzialnej za inwestycje danego funduszu może mieć istotny wpływ na wartość naszych oszczędności. Każdy ma bowiem własną wizję zarządzania i inne podejście do budowy portfela inwestycyjnego. Efektem tego są ogromne różnice w wynikach funduszy należących do tej samej grupy. Najbardziej jest to widoczne wśród funduszy akcyjnych, ale dotyczy też obligacyjnych, a nawet rynku pieniężnego.

Pozostało 89% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy