Przybywa Polaków przekonanych, że lepiej zapłacić stałą składkę, niż w razie kłopotów zamartwiać się rachunkami za leczenie i badania. Wybierają więc tzw. usługi fee for service.
Polisy czy abonamenty umożliwiające korzystanie z wizyt u lekarzy i podstawowych badań diagnostycznych można wykupić samodzielnie już za 20 – 30 zł, a bardziej rozwinięte za 60 – 150 zł. Grupowo, gdy robi to pracodawca, są nawet o ponad połowę tańsze.
– Według moich szacunków polisy zdrowotne ma już około 400 tys. osób i ich liczba stale rośnie - mówi Xenia Kruszewska, prezes zdrowiedirect.pl. Dodaje, że łączny przypis składki w 2009 r. mógł wynieść ok. 160 mln zł.
O wzroście rzędu 20 – 40 proc. mówią też firmy. PZU Życie zamknęło zeszły rok z 41 mln zł zebranych składek, co daje wzrost o 20,6 proc. Podobnie zwiększyła się liczba klientów, sięgając na koniec 2009 r. 231 tys. osób. – Prywatne wydatki na zdrowie w 2010 r., a co za tym idzie popyt na nasze produkty będą będą nadal rosnąć – przewiduje Paweł Kalbarczyk, dyrektor biura ubezpieczeń zdrowotnych PZU Życie.
– Na koniec roku mieliśmy ponad 50 tys. klientów polis zdrowotnych. Zebraliśmy 28 mln zł składek – mówi Adam H. Pustelnik, prezes towarzystwa Signal Iduna. Podkreśla, że w przypadku jego spółki roczny wzrost i liczby klientów, i składek przekracza 30 proc.