Szanse na porozumienie pojawiły się po rozmowach prezydentów Polski i Litwy w trakcie odbywającego się w Wilnie tzw. szczytu energetycznego. Wczoraj Lech Kaczyński zapewniał, że „w bardzo krótkim czasie umowa będzie podpisana”. Podkreślił, że „problemem nie jest sama umowa, ale jej techniczne szczegóły”.
Takim szczegółem może być jednak bardzo poważna kwestia związana z inną wspólną inwestycją energetyczną – elektrownią atomową w Ignalinie. Polacy żądają gwarancji dostępu do znacznej części jej mocy – 1,2 megawata. Właśnie od spełnienia tego warunku polskie władze uzależniły przystąpienie Polskich Sieci Elektroenergetycznych do budowy tzw. mostu energetycznego, czyli nowej linii Alitus – Ełk, łączącej systemy energetyczne obu krajów.
Sytuacja stała się nerwowa. Dla Litwy obie inwestycje są strategiczne, bo mają zapewnić odpowiednią ilość energii elektrycznej po zamknięciu starych reaktorów w Ignalinie. Wczoraj litewska prasa zaatakowała Polskę za sabotowanie umowy o budowie mostu energetycznego. „Lietuvos Rytas” cytował anonimowego litewskiego dyplomatę mówiącego, że Litwa powinna zdecydowanie zareagować na polski szantaż. W opinii Litwinów alternatywą dla połączenia z Polską może być kabel przez Bałtyk, który połączył by litewską elektrownię ze Szwecją. Litewski dyplomata zarzucił polskiemu Ministerstwu Gospodarki, że „myśli w uproszczony sposób, kierując się procentami, megawatami i maksymalną korzyścią”. Rozmowy prezydentów obu państw częściowo rozładowały napięcie. Wczoraj litewski premier Gediminas Kirkilas dał do zrozumienia, że Litwa zgodzi się na polskie warunki, jeśli badania wpływu inwestycji na środowisko pozwolą na budowę siłowni o większej mocy. – Jeżeli będziemy mogli zbudować dwa reaktory na ponad 3000 megawatów, to żądania polskiej strony w zasadzie mogą być spełnione – oświadczył litewski premier.
Dotychczas planowano budowę nowej elektrowni o mocy 800– 1600 megawatów. – Polska jest gotowa zapłacić ogromne pieniądze za 1200 megawatów mocy jądrowej na Litwie – zapewniał wczoraj minister gospodarki Piotr Woźniak.
Most energetyczny pozwoli Litwinom włączyć ich system energetyczny do unijnego.