Latem, gdy mniejsze jest zainteresowanie nauką języków w Polsce, szkoły prześcigają się w sposobach przyciągania chętnych. Najczęściej kuszą niższą ceną.
Maciej Jamiołkowski, współzałożyciel największej w Polsce szkoły językowej British School, twierdzi, że letnie ceny kursów są tam niższe o ok. 25 procent. 40-godzinny kurs konwersacyjny kosztuje 320 zł. – Latem prowadzimy tylko konwersacje, bo na nie jest zapotrzebowanie. Ludzie nie chcą chodzić do szkoły, ale relaksować się rozmową, poznawać innych w tej samej grupie wiekowej. Z naszych obserwacji wynika, że w wakacje na zajęcia językowe chodzą głównie pasjonaci języka. Dla nich jest to dobra zabawa – ocenia Maciej Jamiołkowski.
Cenowe promocje reklamują też Archibald i wrocławski Lektor, który latem obniża ceny kursów w kraju o ok. 30 proc. – My do końca czerwca oferujemy kursy po cenach do 50 proc. niższych – mówi Agata Urbańczyk ze szkoły języka angielskiego Archibald, która kształci tylko w kraju, a nauczanie wakacyjne organizuje od 16 lat. Jak dodaje, w tym roku największe zainteresowanie budzą dwie nowości. To kursy Travel Express i Study Express. – W 30 godzin przypominamy język wybierającym się za granicę pracownikom firm oraz studentom – wyjaśnia Urbańczyk.
Dodaje, że w wakacje powodzenie mają też intensywne kursy powtórkowe. Jej zdaniem główną wakacyjną klientelę szkoły stanowią kobiety między 20. a 40. rokiem życia (70 proc. kursantów). Tak dużej przewagi pań na kursach językowych nie potwierdza Maciej Jamiołkowski z British School, która działa w ponad 70 miastach Polski i uczy nie tylko angielskiego (choć stanowi 80 proc. kursów), ale też wielu innych języków. Rocznie kształci ponad 30 tysięcy osób, z tego 15 proc. w wakacje.
Angielskiego, niemieckiego, francuskiego, włoskiego i szwedzkiego można się nauczyć latem w warszawskiej szkole TFLS. Najdroższe są kursy specjalistyczne i przygotowujące do egzaminów (nawet 2400 zł), najtańsze – standardowe (np. 18 godzin angielskiego za 229 zł). – Wśród naszych wakacyjnych studentów są przede wszystkim absolwenci szkół średnich oraz studenci. Nie brak również chętnych na specjalistyczny angielski – w biznesie, bankowości czy medycynie – wylicza Iwona Święcka, dyrektor metodyczny TFLS. Zauważa, że obecnie głównymi trendami w nauce języków obcych jest nacisk na komunikację, egzaminy językowe i certyfikaty. – Ostatnio zapanowała też moda na wielojęzyczność, coraz więcej osób uczy się dwóch, a nawet trzech języków jednocześnie. Popularnością cieszą się języki skandynawskie, a szczególnie szwedzki i ostatnio też rosyjski – dodaje dyrektor Święcka.