Rząd podkreśla, że jednym z najważniejszych narzędzi, które ma ułatwić firmom działalność w czasach kryzysu gospodarczego, są środki z unijnych funduszy strukturalnych. W ślad za tym Ministerstwo Rozwoju Regionalnego zdecydowało, że zwiększy kwoty, które w 2009 roku będą dostępne dla przedsiębiorców. Tylko w konkursie na wsparcie innowacyjnych inwestycji (działanie 4.4. POIG) dostępne będzie 426 mln zł, czyli dwa razy więcej niż pierwotnie planowano. Dodatkowe środki pochodzą z puli przewidzianej wstępnie na lata 2012 – 2013, czyli ostatnie lata obecnej perspektywy finansowej.
Flagowym ułatwieniem w dostępnie do unijnych euro mają stać się zaliczki na unijne projekty. Na szczegóły tego rozwiązania przedsiębiorcy muszą jednak poczekać jeszcze kilka, może kilkanaście dni.
Wprawdzie resort finansów zgodził się na forsowane przez MRR rozwiązanie, ale eksperci podkreślają, że istotne będą właśnie szczegółowe regulacje. – Istotne jest, w jaki sposób zaliczki będą wypłacane i rozliczane – podkreśla Magdalena Burnat-Mikosz, partner w Deloitte.
Niestety, zdaniem ekspertów, na zaliczkach kończy się rewolucja w dotacjach. – Trudno dostrzec inne pomysły, które mogłyby zdecydowanie ułatwić firmom dostęp do unijnej pomocy – uważa Artur Bartoszewicz, ekspert Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan. Podobnego zdania jest Michał Gwizda z Accreo: – Rzeczywiście wprowadzono kilka korzystnych zmian w wymaganiach stawianych wnioskodawcom. To jednak bardziej urealnienie kryteriów, a nie ich uproszczenie. Chodzi m.in. o dotacje na centra usług wspólnych, gdzie minimalny wymagany poziom zatrudnienia obniżono z 200 do 100 osób.
Przedsiębiorcy skorzystają – choć pośrednio – na jednoznacznym określeniu zasad rozliczania środków unijnych na wsparcie funduszy pożyczkowych, gwarancyjnych i poręczeniowych. Zwrotne instrumenty wspierania przedsiębiorstw, będące obecnie alternatywą dla kredytów komercyjnych, zaplanowały w swoich regionalnych programach władze samorządowe. Łącznie w 16 regionach będzie to przynajmniej 250 mln euro. – Naszym zdaniem to lepszy sposób wspierania firm niż bezzwrotne granty na inwestycje. Wsparcie różnego rodzaju funduszy daje nam efekt czterokrotnej dźwigni finansowej – szacuje Leszek Wojtasiak, wicemarszałek Wielkopolski. Uruchomienie tej formy pomocy może jednak jeszcze potrwać kilka miesięcy. Korzystne przepisy zawarte są bowiem w tym samym rozporządzeniu, które przewiduje zaliczki.