Więcej oszczędności niż ochrony

Astronomiczny wzrost zbieranej składki z polis na życie zanotowały w 2008 roku polskie towarzystwa ubezpieczeniowe. Firmy oferujące polisy majątkowe przez większą część roku czerpały korzyści z rosnącego importu samochodów

Aktualizacja: 01.07.2009 12:48 Publikacja: 26.06.2009 03:15

Więcej oszczędności niż ochrony

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

Ogromna część statystyki rynku życiowego (m.in. 50-proc. wzrost zbieranej składki) zdominowana była w minionym roku przez tzw. polisy anty-Belkowe, pozwalające uniknąć podatku od zysków kapitałowych. Swoją popularność zawdzięczają one też kłopotom American International Group (największego niegdyś światowego ubezpieczyciela), który na jesieni minionego roku otarł się o bankructwo. – Powstałe w wyniku tego tąpnięcie na rynkach kapitałowych i wzrost stóp procentowych przyczyniły się do ogromnej popularności poliso-lokat w Polsce – komentuje Marcin Krzykowski z firmy Milliman, specjalizującej się w konsultingu dla branży ubezpieczeń na życie. Ubezpieczyciele, pragnąc przejąć część pieniędzy wycofywanych z giełdy, zaczęli oferować polisy z gwarancjami utrzymania kapitału. Ich dodatkową zaletą ma być to, że pozwalają uniknąć podatku od zysków kapitałowych (tzw. podatek Belki).

[wyimek]5,1 mld zł składki brutto zebrało w 2008 roku PZU Życie[/wyimek]

To, że Polacy preferują krótkoterminowe oszczędzanie, szczególnie z gwarancjami, wynika również z raportu firmy Tillinghast. Jej aktuariusze zbadali sprzedaż nowych polis na życie w naszym kraju. Towarzystwa nie chcą indywidualnie udostępniać tych danych. Firma z Kolonii pokazuje w zbiorczym zestawieniu ogromny spadek zainteresowania Polaków polisami z funduszami inwestycyjnymi (ze składką jednorazową). W minionym roku wydaliśmy na nie około 2,1 – 2,2 mld złotych, podczas gdy w 2007 roku było to ponad trzy razy tyle – 6,8 mld złotych. Dobrze sprzedawały się za to polisy z gwarancjami utrzymania kapitału i pozwalające uniknąć tzw. podatku Belki – czyli lokaty z minimalną ochroną życia i polisy strukturyzowane. Eksperci ostrzegają, że to wbrew dotychczasowej idei rynku ubezpieczeń na życie, który oferował długoterminowe oszczędzanie. – Trudno bowiem budować długoterminową strategię firmy ubezpieczeniowej na produktach krótkoterminowych i o niskich marżach – zaznacza Aleksander Rejman z Tillinghast.

Nie miało to jednak specjalnego przełożenia na wyniki finansowe branży. Z zestawienia widać, że wzrost składki raczej nie przekłada się na zyski firm.

– Można więc mówić o efekcie pustej składki, która nie wpływa na wyniki finansowe – ostrzegają analitycy. Duże rozbieżności w dynamice składki i zysku widać m.in. w: PZU Życie, Aviva Życie (dawniej CU), ING, Warcie czy Aksie. To te firmy notowały w 2008 r. największe przyrosty składki dzięki m.in. sprzedaży właśnie poliso-lokat. Zagospodarowały one oszczędności Polaków masowo wycofywane na jesieni z giełdy i z polis z funduszami inwestycyjnymi. Stąd ponad 50-proc. spadki zbieranej składki u dotychczasowych specjalistów od inwestycji powiązanych z giełdą: Aegonu i Skandii.

[srodtytul]Wyższe koszty[/srodtytul]

Rynek ubezpieczeń na życie w Polsce staje się coraz trudniejszy. Pozyskanie nowych klientów kosztuje coraz więcej, co z kolei przekłada się na gorszy wynik techniczny branży (pokazuje on, jak firmy zarabiają na działalności czysto ubezpieczeniowej, bez uwzględniania przychodów z inwestycji). Z naszej analizy wynika, że siedem firm zanotowało pogorszenie tego wyniku w minionym roku. Spadły również przychody z inwestycji (o ponad 44 proc.). W efekcie pogorszenie wyników finansowych dotknęło dwanaście firm, a zyski branży ubezpieczeń na życie w Polsce spadły o ponad jedną piątą.

Z kolei firmom ubezpieczeń majątkowych sprzyjał rosnący przez większą część roku import samochodów. Znaczną część z ponad 13 proc. dynamiki składki zawdzięczają one właśnie sprzedaży polis komunikacyjnych. Liderem wzrostu w tej grupie jest TU PZM (z grupy Vienna Insurance Group), które chwali się największym wzrostem składki, bo ponadsześciokrotnym. Drugie pod względem dynamiki składki było BRE Ubezpieczenia. Obie firmy specjalizują się właśnie w polisach dla aut. Ubezpieczycielom sprzyjał też mocny złoty, który powodował, że rosła liczba sprowadzanych z zagranicy samochodów. Co ciekawe, też do Polski trafiało coraz więcej młodszych pojazdów, czyli takich, których właściciele bardziej skłonni są wykupić polisę auto casco, a nie tylko obowiązkowe OC.

Sprzedaż tych ostatnich była jednak mniej dochodowa niż przed rokiem. Powód? Tzw. podatek Religi, który głównie przyczynił się do spadku wyniku technicznego (wynik z działalności czysto ubezpieczeniowej, bez uwzględniania przychodów z inwestycji – red.) o jedną trzecią.

Koniec roku przyniósł zniesienie tego obciążenia odprowadzanego przez towarzystwa oferujące polisy OC na leczenie ofiar wypadków drogowych. – Nie rozwiązuje to jednak problemu, ale odsuwa go w czasie, gdyż w wielu krajach Unii ubezpieczyciele partycypują w kosztach tego leczenia – zaznacza prof. Jan Monkiewicz (były szef nadzoru ubezpieczeniowego).

[srodtytul]PZU zafałszowuje zyski[/srodtytul]

Towarzystwa majątkowe nie zostały dotknięte spadkiem przychodów z inwestycji, tak jak ich siostrzane spółki życiowe. Ostateczne pogorszenie zysków to efekt zaostrzającej się konkurencji. Wyniki finansowe branży spadły bowiem o jedną trzecią, jeżeli odliczyć dane PZU, które zafałszowują zbiorcze wyniki. Na ubiegłoroczne podwojenie zysku największego polskiego ubezpieczyciela wpływ miało bowiem tzw. zdarzenie jednorazowe, jakim była wypłata dywidendy z PZU Życie. – Ten rok może okazać się dość trudny dla ubezpieczycieli majątkowych – przewiduje Jan Monkiewicz. Spodziewa się on wzrostu wypłacanych odszkodowań. I to nie tylko ze względu na wzrost w kryzysie przestępczości ubezpieczeniowej.

– Również dlatego, że w trudnych czasach ubezpieczeni stają się bardziej dociekliwi i dokładnie liczą pieniądze – wyjaśnia.

[ramka]ranking

Nasze opracowanie przygotowaliśmy na podstawie ankiet z wynikami za 2008 rok, rozesłanych do największych firm ubezpieczeniowych działających w formie spółek akcyjnych lub towarzystw ubezpieczeń wzajemnych. Na koniec minionego roku licencję na sprzedaż polis w Polsce miały 64 towarzystwa: 30 oferowało ubezpieczenia na życie, 34 polisy majątkowe.[/ramka]

[ramka]Słownik najtrudniejszych pojęć

- [b]rezerwy techniczno-ubezpieczeniowe brutto[/b] – teoretycznie wyliczone zobowiązania wobec klientów, zależne od wielkości ryzyka przyjętego do ochrony. Ubezpieczyciele muszą posiadać odpowiednie lokaty (aktywa) na pokrycie tych zobowiązań – patrz wskaźnik pokrycie rezerw aktywami. Gdy przekracza on 100 procent, wtedy ma wystarczająco dużo środków na wypłatę odszkodowań.

- [b]techniczny wynik ubezpieczeń [/b]– wielkość charakterystyczna dla finansów ubezpieczycieli. Pokazuje wynik firmy z działalności czysto ubezpieczeniowej. W uproszczeniu jest to różnica między zebraną składką a poniesionymi kosztami (wypłaconymi odszkodowaniami i kosztami działalności ubezpieczeniowej). Nie uwzględnia ona przychodów z inwestowania składki.

- [b]margines wypłacalności[/b] – teoretycznie wyliczana wielkość, kalkulowana na podstawie rozmiarów prowadzonej przez firmę działalności. Ubezpieczyciele muszą posiadać środki własne w wysokości co najmniej pokrywającej margines wypłacalności. Jest to tzw. podstawowy wskaźnik bezpieczeństwa firm tej branży.

- [b]wskaźnik szkodowo-kosztowy[/b], tzw. combined ratio – kolejny wskaźnik charakterystyczny dla ubezpieczycieli. Pokazuje relację ponoszonych w danym roku przez firmę kosztów do jej przychodów. Gdy znacznie przekracza 100 procent – firma po prostu przejada swoje przychody i bez finansowej pomocy akcjonariuszy może nie mieć pieniędzy na wypłatę odszkodowań dla klientów. Dla finansowo zdrowego towarzystwa wskaźnik ten nie powinien przekraczać 100 procent.

- [b]brutto[/b] – określenie to stosowane do niektórych wielkości ujmowanych w bilansach ubezpieczycieli generalnie dotyczy kwot z uwzględnieniem udziału reasekuratorów. Wielkości netto nie uwzględniają tego udziału.

—a.h.b.[/ramka]

[ramka][b]Rankingi:[/b]

- [link=http://www.rp.pl/artykul/152753,325225_Wzrost_w_trudnych_warunkach.html]ubezpieczenia majątkowe[/link]

- [link=http://www.rp.pl/artykul/152753,325224_Liczy_sie_bezpieczenstwo_wyplaty_srodkow.html]ubezpieczenia na życie[/link][/ramka]

Ogromna część statystyki rynku życiowego (m.in. 50-proc. wzrost zbieranej składki) zdominowana była w minionym roku przez tzw. polisy anty-Belkowe, pozwalające uniknąć podatku od zysków kapitałowych. Swoją popularność zawdzięczają one też kłopotom American International Group (największego niegdyś światowego ubezpieczyciela), który na jesieni minionego roku otarł się o bankructwo. – Powstałe w wyniku tego tąpnięcie na rynkach kapitałowych i wzrost stóp procentowych przyczyniły się do ogromnej popularności poliso-lokat w Polsce – komentuje Marcin Krzykowski z firmy Milliman, specjalizującej się w konsultingu dla branży ubezpieczeń na życie. Ubezpieczyciele, pragnąc przejąć część pieniędzy wycofywanych z giełdy, zaczęli oferować polisy z gwarancjami utrzymania kapitału. Ich dodatkową zaletą ma być to, że pozwalają uniknąć podatku od zysków kapitałowych (tzw. podatek Belki).

Pozostało 89% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy