Portfele pełne ropy i metali

Zdaniem specjalistów w dłuższej perspektywie będzie można zarobić na inwestycjach w surowce. A już na pewno zabezpieczyć się przed inflacją, która niewątpliwie pojawi się wraz z ożywieniem gospodarczym na świecie

Publikacja: 27.08.2009 01:30

Portfele pełne ropy i metali

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Dobrze jest do 10 proc. oszczędności ulokować w produkty powiązane z surowcami, bo to pozwala zróżnicować portfel inwestycyjny. Trzeba tylko pamiętać, że w krótkim okresie ceny surowców podlegają dużym wahaniom. Należy zatem w nie inwestować na co najmniej pięć lat. Do wyboru są: metale szlachetne, surowce energetyczne (ropa naftowa, gaz ziemny), metale przemysłowe oraz produkty rolne (zboża, cukier, kakao itp.).

Osoby, które dysponują niewielką kwotą (od 500 zł), mogą zainwestować w surowce za pośrednictwem specjalnych funduszy. Ostatnio najlepsze wyniki, zarówno w krótkim, jak i średnim terminie, zanotował fundusz Idea Surowce. W ciągu roku zyskał on ponad 40 proc., a przez ostatni kwartał ponad 16 proc.

Fundusz ten inwestuje przede wszystkim w ETF (Exchange Traded Funds), czyli w fundusze naśladujące indeksy z rynków towarowych. Według danych na koniec lipca w ETF ulokował 40 proc. aktywów, w akcje spółek 20 proc.; resztę stanowi gotówka. Fundusz Idea Surowce postawił przede wszystkim na ropę, gaz, aluminium i nikiel.

Bardzo dobry wynik za 12 miesięcy – ponad 20 proc. – osiągnął też subfundusz Skarbiec Rynków Surowcowych. Aż 70 proc. środków ulokował on na rynku surowców poprzez ETF. Akcje stanowią tylko 6 proc. jego portfela (dane na koniec lipca).

Na wzroście cen surowców zaczął zarabiać również AIG Subfundusz Surowcowy. Od 15 lipca 2009 r. zmienił on nazwę i politykę inwestycyjną. Wcześniej był to AIG Zrównoważony Światowy inwestujący w akcje i obligacje na rynkach światowych. Nie uwzględniliśmy tego funduszu w tabeli, bo trudno stwierdzić, na ile jego wyniki są efektem nowych inwestycji.

Ci, którzy wierzą, że najlepszym zabezpieczeniem przed inflacją jest złoto, mogą kupić jednostki subfunduszu Superfund Gold Future należącego do funduszu parasolowego Superfund SFIO. Istnieje niestety jedno ważne ograniczenie: oferta jest dla klientów, którzy ulokowali w Superfund SFIO co najmniej 40 tys. euro.

W złoto inwestuje też Investor Gold FIZ. Jest to fundusz zamknięty. Jego certyfikaty są notowane na warszawskiej giełdzie. Można też je kupić podczas organizowanych od czasu do czasu subskrypcji.

Złoto w nazwie ma też sektorowy subfundusz akcyjny DWS Gold. Inwestuje on w akcje spółek związanych z metalami szlachetnymi.

Na wzroście cen surowców można też zarabiać lokując środki w produkty strukturyzowane, które jednocześnie chronią kapitał. W Polsce takie produkty oferują: Wealth Solution, New World Alternative Investments, mBank, Raiffeisen Bank Polska, Deutsche Bank PBC, Aviva (d. Commercial Union).

Na giełdzie dostępne są poza tym certyfikaty strukturyzowane Raiffeisen Banku. Odzwierciedlają one zmiany cen metali szlachetnych czy kontraktów terminowych na ropę naftową oraz surowce rolne (kakao, kawa, pszenica, kukurydza, soja).

Najbardziej doświadczeni inwestorzy mogą bezpośrednio lokować w kontrakty terminowe na surowce. Kontrakty takie oferują niektóre domy maklerskie (m. in. IDMSA, TMS Brokers, X-Trade Brokers). Pozwalają one zarabiać zarówno na spadkach, jak i wzrostach cen. Jednak są to instrumenty z dźwignią finansową (aby nabyć kontrakt, wystarczy wyłożyć niewielką część jego wartości), która zwielokrotnia zarówno zyski, jak i straty (są one na takim poziomie, jakby inwestor wyłożył całą sumę).

[ramka][b]Przemysław Kwiecień, główny ekonomista X-Trade Brokers[/b]

Rynek surowców nie jest najlepszym miejscem dla inwestorów pasywnych, czyli takich, którzy działają zgodnie z formułą: kup i trzymaj. Inwestowanie pasywne np. w sztabki złota czy fundusze surowcowe nie zawsze jest dobrym pomysłem, gdyż wahania cen na rynku, często w przeciwnych kierunkach, bywają bardzo duże. Ważne jest, aby móc szybko zareagować na te zmiany.

Dlatego surowce to propozycja dla aktywnych inwestorów, którzy korzystają z instrumentów pochodnych pozwalających zarabiać zarówno na spadkach, jak i wzrostach cen. Szczególnie małe rynki (np. rynek cukru, kakao) charakteryzują się bardzo dużą zmiennością i z tego powodu są bardziej ryzykowne. Łatwiej przewidzieć, co będzie się działo na dużych rynkach np. ropy, miedzi czy złota.[/ramka]

[ramka][b]Jerzy Nikorowski, analityk Superfund TFI[/b]

Na giełdy powoli powraca optymizm, prognozy dla gospodarki są lepsze i to sprzyja wzrostowi cen na rynkach towarowych. Jednak w niektórych przypadkach zakres wzrostu może być ograniczony.

Przykładem jest ropa. W okresie kilkunastomiesięcznym potencjał wzrostu jej ceny jest niewielki, bo zapasy tego surowca są rekordowo wysokie. Niektórzy eksperci twierdzą, że dopiero po 2010 r. zapasy zaczną maleć, a cena ropy rosnąć.

Ceny surowców mogą być sztucznie windowane z powodu słabnięcia dolara. Bardzo dobre perspektywy są przed niektórymi surowcami rolnymi, takimi jak kukurydza, kakao i cukier. Uprawy tych produktów długotrwale zmalały, a niektóre kraje eksportujące (np. Indie w przypadku cukru i bawełny) w 2009 r. zamieniły się w importerów.[/ramka]

[ramka][b]Piotr Zagała, zarządzający funduszami Idea TFI[/b]

W najbliższym czasie głównym zagrożeniem dla wzrostu cen surowców jest powszechna wiara, że powinny one rosnąć. Obecne ceny w dużym stopniu odzwierciedlają już popyt spekulacyjny. Jednak w długiej perspektywie jest potencjał do wzrostu, ponieważ mimo ostatniego dużego odbicia ceny większości surowców znajdują się na stosunkowo niskim poziomie.

Najlepsze rokowania są dla surowców nieodnawialnych, szczególnie dla metali, a najsłabsze dla niektórych surowców rolnych, których podaż nadal może rosnąć; wystarczy np. intensywnie uprawiać pola na Ukrainie, by wyżywić całą Europę.

Wyraźnie widać, że celem rządu USA jest ucieczka od długu poprzez inflację. A to oznacza, że dolar nadal powinien się osłabiać. Dlatego inwestycja w surowce bez zabezpieczenia ryzyka walutowego może być nieudana. Najlepiej wybierać produkty zabezpieczone przed spadkiem dolara względem złotego.[/ramka]

[ramka][b]Michał Fronc, analityk Domu Maklerskiego TMS Brokers[/b]

Obecnie brakuje fundamentalnego uzasadnienia dla tak silnego wzrostu cen miedzi czy ropy naftowej, gdyż realny popyt na te surowce jeszcze nie rośnie. Jako główną przyczynę zwyżek wymienia się spadek kursu dolara, co uatrakcyjnia ceny dla inwestorów zagranicznych. Jednak im bliżej będzie do końca recesji, tym popyt na surowce będzie bardziej rósł, a wraz z nim ceny.

Warto zatem potraktować inwestycję w surowce jako sposób na dywersyfikację portfela.[/ramka]

[ramka] [b][link=http://www.rp.pl/temat/181774.html]Serwis Inwestycje[/link][/b][/ramka]

Dobrze jest do 10 proc. oszczędności ulokować w produkty powiązane z surowcami, bo to pozwala zróżnicować portfel inwestycyjny. Trzeba tylko pamiętać, że w krótkim okresie ceny surowców podlegają dużym wahaniom. Należy zatem w nie inwestować na co najmniej pięć lat. Do wyboru są: metale szlachetne, surowce energetyczne (ropa naftowa, gaz ziemny), metale przemysłowe oraz produkty rolne (zboża, cukier, kakao itp.).

Osoby, które dysponują niewielką kwotą (od 500 zł), mogą zainwestować w surowce za pośrednictwem specjalnych funduszy. Ostatnio najlepsze wyniki, zarówno w krótkim, jak i średnim terminie, zanotował fundusz Idea Surowce. W ciągu roku zyskał on ponad 40 proc., a przez ostatni kwartał ponad 16 proc.

Pozostało 89% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy