Unia zmniejszy różnice

Lubuskie i Polska wschodnia najbardziej skorzystają na euro z Brukseli. Muszą jednak znaleźć odpowiednie środki na współfinansowanie planowanych inwestycji

Publikacja: 10.09.2009 03:22

Lublin

Lublin

Foto: Fotorzepa, Tomek Koryszko Tom Tomek Koryszko

– Napływ 68 mld euro pomocy z Unii zatrzyma pogłębianie się dysproporcji między bogatymi a biednymi regionami – wynika z analizy wpływu polityki spójności na najważniejsze wskaźniki makroekonomiczne, którą zleciło Ministerstwo Rozwoju Regionalnego.

11 województw skróci dystans do średniej krajowej, jeśli chodzi o poziom produktu regionalnego brutto (PRB) w przeliczeniu na mieszkańca. Co ciekawe, najbardziej poprawią swój status regiony objęte programem „Rozwój Polski wschodniej” (2,2 mld euro): podlaskie, lubelskie, świętokrzyskie, podkarpackie i warmińsko-mazurskie.

W 2015 r. PRB na mieszkańca Podlasia na tle średniej krajowej będzie nawet o 3,5 pkt proc. wyższy w porównaniu do scenariusza, w którym do regionu nie napływa ani jedno unijne euro. Niekwestionowanym liderem jest jednak województwo lubuskie – tutaj wzrost wskaźnika (wynikający z inwestycji unijnych) w stosunku do średniej dla kraju sięga 4,2, pkt proc.

Dotychczas wpływ funduszy UE na zmniejszanie się różnic w regionach był praktycznie zerowy, co oznaczało, że nie spełniały one swojego podstawowego zadania. W kolejnych latach im więcej pieniędzy zacznie pracować w gospodarce, tym wpływ będzie bardziej zauważalny. – Trzeba jednak pamiętać, że fundusze złagodzą różnice w poziomie zamożności regionów, ale nawet one nie są w stanie całkowicie zasypać tej przepaści – podkreśla Marcin Nowicki z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.

– W biznesie wpływ unijnej pomocy widać bardzo wyraźnie. Wielu moich znajomych skorzystało z dotacji, dzięki czemu wprowadzają w firmach innowacje, mogą się stać bardziej konkurencyjne – mówi Mariusz Kołakowski, właściciel małej firmy usługowej w dziedzinie automatyki z woj. warmińsko-mazurskiego. Zdaniem Aleksandra Bondaruka, podlaskiego producenta ceramiki budowlanej, inwestycje unijne realizują głównie samorządy. Ale to firmy dostają zamówienia, dzięki którym łatwiej przetrwać kryzys.

Jak podkreśla Tomasz Kaczor, główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego i współautor raportu, każdy region zyskuje dzięki euro z Brukseli, ale te biedniejsze mogą najwięcej skorzystać na napływie środków m.in. na inwestycje. – Wpływ funduszy unijnych na poszczególne regiony zależy niewątpliwie od skali dostępnych środków – mówi Tomasz Kaczor.

Podkreśla jednak, że same pieniądze to nie wszystko. – Jeśli te regiony natrafią na barierę w pozyskiwaniu środków na współfinansowanie inwestycji, pozytywny wpływ może okazać się mniejszy – mówi. Jego zdaniem słabsze ekonomicznie regiony lub te silniej dotknięte spowolnieniem gospodarczym mogą mieć większe problemy np. ze zdobyciem kredytów niż bogate Mazowsze czy Śląsk. Jednocześnie na ich korzyść działa np. dłuższe doświadczenie w obsłudze unijnej pomocy. Piątka wschodnich regionów, podobnie jak województwo lubuskie, korzystała nie tylko ze środków przedakcesyjnych, ale i z funduszy na projekty transgraniczne.

Zdaniem Waldemara Sługockiego, dyrektora w urzędzie marszałkowskim odpowiedzialnego za lubuski program regionalny, dzięki temu, że województwa same zarządzają częścią środków unijnych, mogą wykorzystać je bardziej efektywnie. – Każdy region ma swoją specyfikę i inne potrzeby – podkreśla.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorek[mail=u.mironczuk@rp.pl]u.mironczuk@rp.pl[/mail] [mail=a. cieslak@rp.pl]a. cieslak@rp.pl[/mail][/i]

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy