Węgierski sposób na kryzys

We wrześniu może dojść do wznowienia rozmów rządu w Budapeszcie z MFW. Spornym punktem jest m.in. tempo obniżania deficytu i podatek, który mają płacić banki. Rynki się uspokoją – twierdzą analitycy

Publikacja: 20.07.2010 04:12

Magyar Nemzeti Bank

Magyar Nemzeti Bank

Foto: AFP

– Powiedzieliśmy naszym partnerom, że dalsze pakiety oszczędnościowe nie są możliwe – ogłosił Gyorgy Matolcsy, węgierski minister gospodarki. Wcześniej zasygnalizował jednak w wywiadzie dla CNBC, że do cięć może w ostateczności dojść i że ma nadzieję na wznowienie we wrześniu zerwanych w weekend rozmów z Międzynarodowym Funduszem Walutowym oraz Unią Europejską.

[srodtytul]Podatek straszy banki[/srodtytul]

Węgry od jesieni 2008 r. miały dostęp do 20 mld euro linii kredytowej z MFW i UE. Obecnie jest ona zamrożona, gdyż w weekend Fundusz zerwał negocjacje w sprawie dalszego wykorzystywania tych pieniędzy - uznał, że Węgrom, wbrew obietnicom rządu Orbana, nie uda się w 2011 r. zmniejszyć deficytu finansów publicznych poniżej wymaganych 3 proc. PKB.

Stan węgierskiego budżetu nie jest jednak dramatyczny. Komisja Europejska przyznaje, że deficyt finansów publicznych Węgier należy obecnie do najmniejszych w UE i może wynieść w tym roku 3,8 proc. PKB (w Polsce ok. 7 proc. PKB). Politycy partii Fidesz, rządzącej od około dwóch miesięcy w Budapeszcie, twierdzili na początku czerwca, że Węgry mogą być drugą Grecją, ale po tym jak na rynkach doszło do paniki, wycofali się z tych stwierdzeń.

Rząd Orbana przygotował zaś plan naprawy finansów publicznych, który wzbudza niechęć Brukseli i MFW. Kosztem łatania budżetu zostaną obciążone głównie firmy z sektora finansowego. Zapłacą specjalny podatek, który w tym i przyszłym roku ma przynieść budżetowi aż 200 mld forintów (2,9 mld zł). To bardzo dużo jak na rozmiary krajowego sektora bankowego, którego zysk netto wyniósł w 2009 r. 306 mld forintów. Podczas weekendowych negocjacji MFW i Bruksela wezwały Budapeszt do rezygnacji z planów wprowadzenia tego podatku, ostrzegając, że uderzyłby on w akcję kredytową banków, a przez to we wzrost gospodarczy. Ale rezygnacja z obciążenia banków nową daniną oznaczałaby jednak konieczność szukania nowych oszczędności.

Na to nie ma zgody w Budapeszcie. Gabinet Orbana przypomina, że poważne oszczędności budżetowe są wdrażane na Węgrzech od prawie pięciu lat. Przyczyniły się one do wpadnięcia kraju w recesję. – Alternatywą dla podatku bankowego byłoby dalsze szukanie oszczędności, które jeszcze mocniej ograniczyłoby wzrost PKB – wskazuje Matolcsy.

[srodtytul]Alternatywne rozwiązanie[/srodtytul]

Rząd Orbana chce zmniejszać deficyt budżetowy oraz dług publiczny. Zamierza to jednak robić tak, by jak najmniej zaszkodzić gospodarce. Cięciom wydatków towarzyszyć będą jednak poważne obniżki podatków. Gabinet Orbana zapowiada, że obywatele najpóźniej za dwa lata będą płacili 16-proc. podatek liniowy od dochodów osobistych. Podatek dla małych i średnich firm zostanie zmniejszony z 19 do 10 proc. Zniesiony zostanie zakaz domowej produkcji rakii (przez co spadną wpływy do budżetu z akcyzy na alkohol).

Oszczędności wyniosą w tym roku 1 – 1,5 proc. PKB. By móc obniżać podatki, zamrożona zostanie w tym roku część wydatków budżetowych. Płace pracowników państwowych firm oraz instytucji zostaną obniżone nawet o 15 proc. Cięcia te dotkną najmocniej kadrę kierowniczą i pozwolą zaoszczędzić w tym roku 120 mld forintów (1,74 mld zł). Jeden z elementów planu cięć irytuje jednak Brukselę i IMF. Nie podoba im się, że obniżona zostanie płaca Andrasa Simora, szefa Narodowego Banku Węgier. Zarabia w ciągu roku 80 mln forintów (ok. 450 tys. dol. – ponad dwa razy więcej niż szef Fedu Ben Bernanke). Politycy rządzącej partii Fidesz uważają, że Simor nie zasłużył na tak dużą pensję. Zwłaszcza że ukrywał oszczędności w cypryjskiej spółce, i to wtedy, gdy poprzedni rząd prowadził głośną kampanię przeciwko obywatelom uchylającym się od płacenia podatków. Zdaniem Unii i MFW będzie to jednak atak na niezależność banku centralnego.

[srodtytul]Ograniczyć panikę[/srodtytul]

– Budapeszt nie będzie miał żadnych krótkoterminowych problemów z finansowaniem. Nie ruszył dwóch poprzednich transz linii kredytowej wartych 2,2 mld euro. I nic nie wskazywało, by chciał skorzystać z dwóch kolejnych – wskazuje Nora Szentivanyi, analityczka z banku JPMorgan Chase. Spodziewa się, że Węgry oraz MFW wznowią współpracę. – Nasilająca się presja rynków może sprawić, że węgierski rząd ogłosi w nadchodzących tygodniach nowe oszczędności budżetowe – dodaje Szentivanyi.

Zawirowania wokół Węgier raczej też w małym stopniu wpłyną na rynki regionu. – Inwestorzy zorientują się, że sytuacja nie jest dramatyczna i rynki się uspokoją – mówi "Rz" Michael Ganske, analityk z Commerzbanku. Jego zdaniem twarda postawa MFW wobec Węgier ma sens. – Fundusz wysyła sygnał, że podchodzi poważnie do swojej misji – wskazuje Ganske.

[ramka][link=http://www.rp.pl/artykul/510942.html]Polska waluta jest odporna na węgierskie kłopoty[/link]. Rozmowa wideo Pawła Czuryło z Jarosławem Janeckim, głównym ekonomistą Societe Generale Polska[/ramka]

MFW

– Powiedzieliśmy naszym partnerom, że dalsze pakiety oszczędnościowe nie są możliwe – ogłosił Gyorgy Matolcsy, węgierski minister gospodarki. Wcześniej zasygnalizował jednak w wywiadzie dla CNBC, że do cięć może w ostateczności dojść i że ma nadzieję na wznowienie we wrześniu zerwanych w weekend rozmów z Międzynarodowym Funduszem Walutowym oraz Unią Europejską.

[srodtytul]Podatek straszy banki[/srodtytul]

Pozostało 92% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy