Akcje na GPW mocno w dół

Przed publikacją wieści z rynku nieruchomości w USA akcje na GPW mocno taniały. Dane faktycznie okazały się fatalne

Publikacja: 25.08.2010 04:02

To oznacza największy spadek od niemal dwóch miesięcy. Fatalne nastroje na rynkach akcji to efekt po

To oznacza największy spadek od niemal dwóch miesięcy. Fatalne nastroje na rynkach akcji to efekt powrotu wśród inwestorów obaw o kondycję światowej gospodarki. To oznacza największy spadek od niemal dwóch miesięcy. Fatalne nastroje na rynkach akcji to efekt powrotu wśród inwestorów obaw o kondycję światowej gospodarki.

Foto: Rzeczpospolita

Wczoraj w Warszawie nie było śladu po poniedziałkowym optymizmie. WIG20 już na otwarciu znalazł się pod kreską, a z czasem sytuacja wyglądała coraz gorzej. W efekcie indeks osunął się o 2,25 proc. To spadek największy od prawie dwóch miesięcy.

Fatalne nastroje to efekt powrotu obaw o kondycję światowej gospodarki. Przez cały dzień niczym widmo nad rynkami unosiła się perspektywa popołudniowej publikacji danych z amerykańskiego rynku nieruchomości.

Zanim jeszcze informacje te ujrzały światło dzienne, wiadomo było już, że będą słabe – analitycy oczekiwali spadku sprzedaży domów na rynku wtórnym do 4,75 mln sztuk (w skali roku), czyli poziomu najniższego od marca 2009 r. O godz. 16 okazało się, że dane są jeszcze gorsze – sprzedaż zmalała aż do 3,83 mln.

Amerykańskie indeksy zamknęły się na poziomie najniższym od siedmiu tygodni. Dow Jones stracił 1,32 proc. Utrzymał się jednak powyżej 10 tys. punktów.

Wyczekiwane dane z USA przyćmiły inne odczyty makro, które pojawiły się w ciągu dnia. Bez echa przeszedł kolejny (zgodny z poprzednim) szacunek szybkiego wzrostu niemieckiej gospodarki w II kw. Wrażenia na inwestorach nie zrobiły nawet lepsze od prognoz dane o zamówieniach w przemyśle strefy euro.

Nerwowe reakcje graczy na GPW to konsekwencja wydarzeń za granicą. W momencie zamykania sesji w Warszawie główne indeksy w Europie Zachodniej spadały po ok. 2 proc. Objawem ucieczki od ryzykownych aktywów był dalszy wzrost popytu na bezpieczne obligacje skarbowe. W wyniku wzrostu cen rentowność dwuletnich papierów amerykańskich spadła rekordowo nisko, niewiele przekraczając 0,46 proc.

Na rynkach walutowych zdecydowanie umocnił się uznawany za bezpieczną przystań frank szwajcarski. Z kolei trwające umocnienie jena już rano doprowadziło do kolejnej wyprzedaży na japońskiej giełdzie. W obawie o kondycję eksporterów indeks Nikkei spadł tam do poziomu najniższego od 15 miesięcy.

Wczoraj w Warszawie nie było śladu po poniedziałkowym optymizmie. WIG20 już na otwarciu znalazł się pod kreską, a z czasem sytuacja wyglądała coraz gorzej. W efekcie indeks osunął się o 2,25 proc. To spadek największy od prawie dwóch miesięcy.

Fatalne nastroje to efekt powrotu obaw o kondycję światowej gospodarki. Przez cały dzień niczym widmo nad rynkami unosiła się perspektywa popołudniowej publikacji danych z amerykańskiego rynku nieruchomości.

Ekonomia
Brak wody bije w konkurencyjność
Ekonomia
Kraina spierzchniętych ust, kiedyś nazywana Europą
Ekonomia
AI w obszarze compliance to realna pomoc
Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień