Po trwającej pół roku wymianie korespondencji wicepremier Waldemar Pawlak będzie po raz kolejny próbował 6 września w Brukseli przekonać unijnego komisarza ds. energii, że nowa umowa gazowa między Polską i Rosją jest zgodna z prawem Wspólnoty. Nie jest to łatwe zadanie, bo nie zdoła odeprzeć podstawowego zarzutu, że rurociąg jamalski transportujący rosyjski gaz przez Polskę do Niemiec nie jest dostępny dla innych firm.
Wniosek o przekazanie nadzoru nad gazociągiem niezależnej spółce Gaz System powinien złożyć w Urzędzie Regulacji Energetyki zarząd firmy EuRoPol Gaz, do której należy rurociąg. I choć przygotowania dokumentów i uzgodnienia między firmami trwają od wielu tygodni, to najpewniej URE otrzyma je "w ostatniej chwili". Z informacji "Rz" wynika, że będzie to możliwe ok. 10 września, czyli na dzień przed upływem wyznaczonego przez UE terminu.
Wyznaczenie Gaz Systemu na operatora gazociągu jamalskiego to pierwszy krok do tego, by rura podlegała takim samym zasadom, jakie dotyczą podobnych instalacji w Unii, a więc m.in. była udostępniana firmom zainteresowanym transportem surowca.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że Komisja Europejska może dać zielone światło umowie gazowej z Rosją dopiero wtedy, gdy Gaz System przejmie nadzór nad rurociągiem. Decyzję w tej sprawie ma wydać Urząd Regulacji i formalnie ma na to czas do końca roku.
– Liczymy, że zapadnie znacznie wcześniej – mówi "Rz" dyrektor Departamentu Ropy i Gazu w Ministerstwie Gospodarki Maciej Kaliski.