Po informacji Hermesa, że tegoroczna sprzedaż wzrośnie przynajmniej o 12 proc., a zysk operacyjny za I półrocze wyniósł 304,5 mln euro, akcje staniały o 3,7 proc.

Zysk netto był o 55 proc. większy niż rok temu (195 mln euro). Prognoza na cały rok przewiduje wzrost zysku operacyjnego przynajmniej o połowę w porównaniu z trudnym 2009 r.

Dziś Hermes, który jest znany przede wszystkim ze swoich torebek, które kosztują po 10 tys. euro za sztukę, oraz apaszek, zwiększa sprzedaż głównie dzięki Chińczykom. – Trend rynkowy wydaje się być wyjątkowo pozytywny i z optymizmem myślimy o kolejnych latach – mówiła wczoraj szefowa finansów w Hermesie Mireille Maury.

W II kw. Hermes otworzył w Chinach dwa sklepy. Z powodu wysokich podatków na dobra luksusowe sklepy mają tam znaczenie tylko marketingowe. Najzamożniejsi Chińczycy takie zakupy robią w Hongkongu lub w Europie.