Internet będzie przyspieszał, ale nie taniał

Nikt nie przewiduje spadku cen usług dostępowych w przyszłym roku, choć wszyscy twierdzą, że trzeba będzie inwestować w technologie wyższych prędkości. Operatorzy wolą inwestować w wizerunek swoich marek i postrzeganie jakości usług, niż walczyć najprostszą metodą: obniżkami cen. Zmiana priorytetów regulacyjnych na rynku telekomunikacyjnych sprzyja ich zamierzeniom.

Aktualizacja: 23.12.2010 09:06 Publikacja: 23.12.2010 08:59

Internet będzie przyspieszał, ale nie taniał

Foto: ROL

Średnio Polacy płacili za Internet w tym roku około 50-60 zł miesięcznie. Zapowiadane przez cały rok przez T[b]elekomunikację Polską[/b] obniżki nie wpłynęły znacząco na rynek, ponieważ znaczna część abonentów narodowego operatora wciąż płaci stawki sprzed kilku, czy kilkunastu miesięcy. Nic nie wskazuje, aby narodowy operator zamierzał na poważnie rozgrywać kartę niskich cen.

[b]Stawki testują dno[/b]

- W tej chwili ceny Neostrady są na takim poziomie, że nie należy liczyć na powtórkę z ostatnich obniżek również w 2011 – mówi [b]Wojciech Jabczyński[/b], rzecznik Telekomunikacji Polskiej. Ponieważ na rynku standardem są umowy lojalnościowe, to żadna zmiana w ofercie nie wpływa gwałtownie na rynek. Klienci migrują, kiedy skończą się kontrakty. Obniżki cen Neostrady nie wpływają więc na razie znacząco na bazę abonencką TP, ale również nie wpływają na obniżenie ARPU. Tego żaden operator sobie nie życzy.

- Może i dałoby się osiągnąć jakieś efekty obniżką cen, ale ograniczają nas regulacje. Po ostatnich problemach z zablokowanymi przez [b]Urząd Komunikacji Elektronicznej[/b] nowymi ofertami widać, że i regulator nie chce nadmiernej przeceny rynku. Zablokowane oferty zresztą nie miały na celu dalszego spadku stawek i nie taka będzie nasza strategia w średnim terminie. Myślimy raczej o dedykowanych, niszowych usługach. Nie widzimy dużego sensu w obniżaniu ARPU – mówi pragnący zachować anonimowość przedstawiciel Telekomunikacji Polskiej.

- Kiedy trzy lata temu wchodziliśmy zdecydowanie z usługami dostępowymi w sieci TP, cena była najlepszym sposobem na pozyskanie klientów, jak również budowanie świadomości naszej marki. Dzisiaj ta świadomość jest bardzo wysoka, dlatego wolimy budować wizerunek usług, w oparciu o inne pozytywne czynniki niż tylko cena. Ta strategia wyklucza ostre przeceny. Myślę, że średnie ceny usług utrzymają się na obecnym poziomie, czyli w okolicach 50 zł. Być może tylko w ramach jakichś doraźnych akcji sprzedażowych spadną do około 40 zł – mówi [b]Artur Dominiak[/b], szef oferty dla klientów indywidualnych oraz małych i średnich firm w [b]Netii[/b]. Budowanie wizerunku marki, to subtelne i mało wymierne działanie. Już łatwiej podnosić przepustowości łączy w ramach zbliżonych opłat abonamentowych.

[b]Szybko coraz szybciej[/b]

Dzisiaj w masowej ofercie prędkość łączy sięga kilkudziesięciu megabitów na sekundę. Prym nadają sieci telewizji kablowej i sieci ethernetowe, które dysponują jeszcze znacznymi zapasami przepustowości. Strategia ta daje efekt i pozwala utrzymać ARPU. Polacy chętnie kupują wyższe prędkości. - Najbardziej popularnym pakietem w portfolio UPC jest 25 Mb/s, a nie najniższe 5 Mb/s lub 10 Mb/s, a zatem cena nie jest czynnikiem decydującym – zauważa [b]Patrycja Gołos[/b], rzecznik [b]UPC Polska[/b], które jako pierwsze pośród dużych operatorów zaproponowało usługę o prędkości powyżej 100 Mb/s. - Usługi UPC cieszą się opinią oferty o najlepszym stosunku prędkości do ceny i tę opinię będziemy umacniać w przyszłym roku – dodaje rzecznik UPC, co zdaje się świadczyć, że i ten operator woli inwestować w promocje, niż obniżać ceny. UPC zresztą zapowiadało, że w ofertach pakietowych ceny usług dostępowych mogą pójść lekko w górę. Sieci telewizji kablowych są zresztą w lepszej sytuacji, niż inne telekomy, które po części konkurują bezpośrednio na tej samej infrastrukturze: sieci TP.

Największy gracz na rynku dostępowym zaczyna inwestycje w bardziej wydajne technologie i dopiero w przyszłym roku zaproponują łącza 40-80 Mb/s w technologii VDSL. Za nią idą bezpośredni konkurenci, jak Netia.

- I Netia, i – jak sądzę – TP będą chciały, żeby te inwestycje jak najszybciej zaczęły na siebie zarabiać. Naturalnie więc będzie nam zależało na sprzedaży wyższych prędkości. Myślę, że najpopularniejsze w ostatnich latach łącza 512 kb/s – 1 Mb/s odejdą w niepamięć, a upowszechnią się prędkości 20-25 Mb/s – mówi Artur Dominiak. Zaznacza on przy tym, że wiele zależy od tempa wdrażania technologii VDSL.

- Zasięg tej sieci VDSL2 w przyszłym roku nie będzie jeszcze zbyt wielki, ale sądzę, że standardowe prędkości pójdą w górę również w sieciach ADSL. Spodziewam się dominującej sprzedaży usług 6-20 Mb/s zamiast 1-2 Mb/s, jak w tym roku – mówi szef marketingu broadbandu w Netii. Dzięki zeszłorocznemu porozumieniu z Urzędem Komunikacji Elektronicznej TP uzyskała większa możliwość manewru.

- Zmiany w zasadach ustalania relacji między cenami detalicznymi i hurtowymi bezspornie pozwoliły na poprawę atrakcyjności oferty, co powinno przełożyć się na lepsze wyniki realizowanych przez nas strategii sprzedażowych. Niestety w tej chwili, przed ogłoszeniem wyników za IV kwartał 2010, nie możemy podać szczegółowych danych – mówi Wojciech Jabczyński. Najpopularniejsze pakiety w ofercie Netii to dzisiaj 4 Mb/s. TP wciąż najskuteczniej sprzedaje 2 Mb/s, ale popularność pakietu 6 Mb/s jest już na zbliżonym poziomie. Według nieoficjalnych informacji październikowa zmiana cennika nie odwróciła jeszcze spadkowych trendów w liczbie przyłączeń netto TP, chociaż znacząca spowolniła ten proces.

Mimo powszechnej promocji wyższych prędkości usług dostępowych – kreowanych, jako oznaka zaawansowanie cywilizacyjnego – widać, że Polacy kupią je, ale dopiero za odpowiednią cenę. 120 Mb/s w ofercie UPC, to raczej pokaz możliwości operatora, niż rynkowego popytu. I rząd, i regulator chcą jednak upowszechnienia wyższych prędkości, co jednak wymaga inwestycji, zwłaszcza po stronie TP. Spadek cen odchodzi więc na dalszy plan.

- Sektor dynamicznie się rozwija i wymaga dużych inwestycji, przestrzeń na dalszą deprecjację cen i obniżania wartości rynku w zasadzie nie istnieje – mówi [b]Andrzej Rogowski[/b], szef [b]Multimediów Polska[/b].

[b]Dostęp mobilny – ostatni dobry rok?[/b]

Tempo przyrostu liczby abonentów dostępu w sieciach mobilnych spada. – Myślę, że kiedy skończą się obowiązujące dzisiaj umowy lojalnościowe skończy się hossa na tym rynku. Z rynkowych przecieków wiadomo, że koledzy z sieci komórkowych mają znaczny problem z churnem pośród klientów. Polacy spróbowali mobilnego internetu, przekonali się zarówno o jego wygodzie, jak ograniczeniach. Dzisiaj usługi w sieciach mobilnych realnie są ekwiwalentem dla usług w stacjonarnych, ale to się będzie zmieniać. Myślę, że będą migrować w kierunku roli usługi uzupełniającej – mówi przedstawiciel jednego ze stacjonarnych operatorów. W tym roku jeszcze spadały ceny podstawowych pakietów usług mobilnego dostępu do internetu: [b]Era[/b] zaproponowała 25 zł, a [b]Orange[/b] nawet 19 zł. Nie taniały jednak bardziej popularne pakiety. W przyszłym roku na obniżki nie ma wielkiej nadziei.

- Do rozwój usług transmisji danych i dostępu do internetu wymaga dużych nakładów inwestycyjnych na stałą rozbudową infrastruktury sieciowej. Dlatego myślę, że ceny większości usług utrzymają się na obecnym poziomie i nie spodziewam się, aby w nadchodzącym roku miały miejsce znaczące ich obniżki – powiedział [b]Klaus Hartmann[/b], ustępujący prezes zarządu [b]Polskiej Telefonii Cyfrowej[/b].

Można się spodziewać, że kolejni operatorzy stacjonarni będą wprowadzać do swojej oferty mobilny dostęp, jako usługę uzupełniającą. Po przejęciu [b]Aster[/b] taką możliwość będzie miało UPC. Coraz poważniej o mobilnym dostępie myślą mali operatorzy. Ten trend zmieni charakter usługi dostępowej w sieciach mobilnych.

[ramka]

[b]Bogdan Zytka, menedżer w Accenture[/b]

Wynikiem działania efektywnej konkurencji - o której możemy mówić na rynku dostępu do internetu w większości obszarów Polski - jest spadek cen dla konsumenta. Dlatego w przyszłym roku spodziewam się, niezależnie od różnych deklaracji, obniżki średniej ceny za megabit prędkości w sieciach stacjonarnych i gigabajt danych w sieciach komórkowych. Oczywiście poprzez odpowiednie kreowanie oferty i podnoszenie parametrów sprzedawanych usług lub tworzenie pakietów (np. podnoszenie minimalnej opcji prędkości dostępnej w sprzedaży, dodanie większej ilości kanałów telewizyjnych) operatorzy będą przeciwdziałać obniżce wysokości płaconego rachunku, a co za tym idzie wartości rynku. Jest to zresztą trend, który można było zaobserwować już w tym roku. Przy przedłużeniu kontraktów klient był usilnie namawiany do lepszego pakietu za cenę zbliżoną do obecnie płaconej.

Kolejnym powodem, dla którego rachunki raczej nie będą spadać, to coraz niższe ceny absolutne za usługi. Obecnie przy poziomie 60 złotych miesięcznie nawet 10-proc. obniżka ceny – istotna dla przychodów operatora - dla klienta może być nieodczuwalna. Nie uzasadniać zachodu związanego ze zmianą operatora lub umowy. Dlatego coraz większą rolę dla operatorów będzie odgrywała jakość usług i obsługi, a nie cena produktu dostępowego.

Oczywiście w statystyce dla całego rynku zauważymy spadek ARPU, ale będzie on wynikał z przedłużeń dokonywanych przez klientów, którzy podpisali kontrakty 2-3 lata temu na warunkach istotnie odbiegających od obecnych poziomów cen.

W starciu sieci stacjonarnych z mobilnymi ci drudzy coraz szybciej nadganiają różnice w parametrach oferowanych usług. Jednakże, w mojej opinii, korzystniejsze dla nich byłoby nie uleganie pokusie bezpośredniej konkurencji z dostępem stacjonarnym i nie znoszenie limitów transferu danych. Obecnie struktura ofert pozwala im kreować produkt mobilny, jako produkt o wyższej wartości dla klienta w parametrach trudno porównywalnych do rynku stacjonarnego, a co za tym idzie uzyskiwać za niego lepszą cenę. Dodatkowo dla niektórych operatorów istotna jest możliwość sprzedaży dwóch usług klientowi: zarówno dostępu mobilnego, jak i stacjonarnego. Natomiast w dłuższej perspektywie starcie jest raczej nieuniknione i spodziewałbym się go w przeciągu 2-3 lat wraz z rozwojem pojemności sieci mobilnej.[/ramka]

Średnio Polacy płacili za Internet w tym roku około 50-60 zł miesięcznie. Zapowiadane przez cały rok przez T[b]elekomunikację Polską[/b] obniżki nie wpłynęły znacząco na rynek, ponieważ znaczna część abonentów narodowego operatora wciąż płaci stawki sprzed kilku, czy kilkunastu miesięcy. Nic nie wskazuje, aby narodowy operator zamierzał na poważnie rozgrywać kartę niskich cen.

[b]Stawki testują dno[/b]

Pozostało 96% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy