Dotychczasowa pomoc na ratowanie irlandzkich banków pochłonęła już 35 mld euro. Dukes zapowiedział również konieczność wpompowania dodatkowych 75 mld euro w działalność NAMA (National Asset Management Agency), rządowej agencji skupującej z rynku toksyczne długi banków. Rewelacjom tym zaprzecza jednak sama NAMA, dodając, że dotychczas skupiła długi o wartości 71,2 mld euro za kwotę 30,2 mld euro i zgodnie z pierwotnym planem wyda na ten cel jeszcze 5 mld euro, w sumie przejmując kredyty o wartości 88 mld euro.
Jednocześnie w ogłoszonym dzień wcześniej raporcie NCB Stockbrokers analitycy przewidują, że w 2013 roku Irlandia może potrzebować dodatkowej pomocy UE. Mimo teoretycznej możliwości restrukturyzacji długu inwestorom sugeruje się, by wymienili środki zainwestowane w fundusze obligacji na irlandzkie obligacje skarbowe. W ciągu ostatniego tygodnia ich rentowność wzrosła o 2,2 pkt proc. Raport wskazuje także na dwa czynniki ewentualnej poprawy gospodarki Irlandii – rekordowo wysoki, 7-proc., wzrost eksportu w 2010 roku oraz rozwiniętą w czasach prosperity infrastrukturę. Z drugiej strony jednak popyt wewnętrzny nadal pozostaje słaby, rośnie bezrobocie (powyżej 13 proc.), a rynek nieruchomości będzie się dalej kurczyć.
Z kolei eksperci Goodbody Stockbrokers zauważają, że Unia powinna zezwolić na bezpośrednie dokapitalizowanie irlandzkich banków z funduszu pomocowego UE. Im dłużej dług banków pozostaje jedynie odpowiedzialnością rządu, tym większe prawdopodobieństwo, że niezbędna będzie jego restrukturyzacja.