[b]Rz: Francja i Niemcy forsują zacieśnienie integracji w ramach strefy euro. Po co?[/b]
[b]Daniel Gros:[/b] Próbowali proponować różne reformy w gronie 27. W końcu uznali, że łatwiej to zrobić w grupie 17 państw. Niemcy w strefie euro mają większe możliwości nacisku, bo udział krajów, które potrzebują lub mogą potrzebować ich pomocy w przyszłości, jest tam większy. Możliwości oddziaływania Berlina na kraje spoza strefy euro są zaś bardzo ograniczone.
[b]Według relacji dyplomatów polski premier był bardzo niezadowolony z propozycji przedstawionej na ostatnim szczycie i pytał, jakie reformy blokują kraje spoza strefy euro i co da się zrobić w gronie 17, czego nie udałoby się zrobić w gronie 27. Czy może pan wymienić jakieś konkretne pomysły reform?[/b]
Kluczowe jest to, że w strefie euro kraje mają więcej do stracenia, bardziej muszą się przejmować sytuacją u swoich eurosąsiadów. Wiedzą, że trzeba się zgodzić na pewne reformy, bo jak coś pójdzie źle, to jeden będzie musiał płacić za drugiego. Dla krajów spoza strefy euro to zagrożenie nie jest duże. I to jest argument na rzecz większej współpracy w strefie euro. Dlatego prawdopodobnie łatwiej będzie przekonać państwa do reform.
[b]Czyli z punktu widzenia stabilności euro taka wzmocniona współpraca 17 państw ma sens? [/b]