Prowadzenie biznesu na Ukrainie jest trudne. Uczestnicy debat poświęconych wdrażaniu reform gospodarczych i poprawie klimatu inwestycyjnego podczas V Forum Europa – Ukraina w Kijowie wyliczali największe przeszkody na tej drodze. – Problemy te są powszechnie znane: utrudnienia ze zwrotem nadpłaconego VAT, procedury celne, brak współpracy biznesu z administracją – mówił Rafał Baniak, podsekretarz stanu w polskim Ministerstwie Gospodarki. – Dzisiaj Polska jest postrzegana jako miejsce bardzo atrakcyjne dla inwestorów i nie widzę powodów, by tego samego nie mówić o Ukrainie – zaznaczył. Daniel Bilak, szef Zespołu ds. Sektora Hotelowego CMS Cameron McKenna w Europie Środkowo-Wschodniej, wspomniał o roli ukraińskich sądów. – Wielkie przedsiębiorstwa zagraniczne dlatego przegrywają, bo nie mogą sobie pozwolić na to, by im płacić – zaznaczył.
Natalia Korolewska, deputowana opozycyjnego Bloku Julii Tymoszenko i autorka kilkudziesięciu projektów ustaw o konkurencyjności ukraińskiej gospodarki oraz rozwoju małego i średniego biznesu, wśród najważniejszych barier dla inwestorów wymienia korupcję. – Walka z tym zjawiskiem jest dziś głównym zadaniem ukraińskich władz i chętnie ich w tym wesprzemy. To presja korupcyjna powoduje, że 45 procent gospodarki naszego kraju znalazło się w szarej strefie. VAT na Ukrainie jest uznawany za najbardziej korupcjogenny. 18 procent PKB przeznaczamy na wydatki socjalne, choć podatki pobierane na ten cel na Ukrainie są jednymi z najwyższych – podkreśliła. Współpracownica byłej premier Julii Tymoszenko uważa również, że władza powinna zmienić istniejący system podatkowy, który pozwala na ingerencję państwa w działalność gospodarczą, umożliwiając konfiskatę własności bez wyroków sądowych. – Prawa własności nie są w naszym kraju chronione. Rynek jest sterowany ręcznie. Mamy jeden z najgorszych wskaźników inflacji. Branże metalurgiczna i chemiczna przestają być konkurencyjne – ostrzegała.