Telewizje, które rywalizują o nadawanie w ramach tzw. pierwszego multipleksu telewizji cyfrowej (MUX1) razem z TVP, chcą mieć prawo do wyboru operatora technicznego dla swoich stacji. Projekt ustawy przewiduje natomiast, że samodzielnie wybiera go TVP, która będzie na MUX1 nadawać tylko przejściowo - przez trzy lata. TVP zaś skłonna jest porozumieć się z należącym do Telekomunikacji Polskiej Emitelem, z który już dzisiaj obsługuje dla niej jeden z działających multipleksów.
TVP, która - zgodnie z projektem ustawy cyfryzacyjnej - ma wybrać technicznego operatora dla kanałów, jakie będą nadawane w ramach MUX1, rozważa wybór z tzw. wolnej ręki, co przyspieszyłoby start oferty. Gdyby rozmowy TVP z Emitelem udało się zakończyć rozszerzeniem już posiadanej umowy, zdaniem TVP nowy multipleks mógłby ruszyć w lipcu tego roku i rok później objąć zasięgiem cały kraj.
Zdaniem Andrzeja Kaźmierskiego, wicedyrektora Ośrodka TVP Technologie ustawa cyfryzacyjna może stworzyć dodatkowe ryzyko przy wyborze operatora dla MUX1. - Nie ma tam zapisów, które obligowałyby do podpisania zawartej przez TVP umowy pozostałych nadawców, którzy będą nadawać na pierwszym multipleksie. Jest tylko napisane, że "powinna" to zrobić TVP - zauważa.
Problem pojawi się np., jeśli TVP podpisze umowę, a pozostali nadawcy uznają ją np. za niekorzystną finansowo. - Nie ma powodu, dla którego TVP, która na multipleksie pierwszym będzie obecna tylko przez trzy lata, miałaby podpisywać 10-letnią umowę [taką umowę podpisała TVP na inny multipleks - przyp.rpkom.pl] z wybranym przez nią operatorem technicznym w imieniu nadawców, którzy potem na tym multipleksie pozostaną. W procesie negocjowania i zawierania umowy powinni brać udział również nadawcy, którzy otrzymają koncesje na MUX1 - uważa Leszek Kozioł, szef EskaTV, która również stara się o miejsce na MUX1.
Warto jeszcze przypomnieć, że TP jest właśnie w trakcie sprzedaży Emitela. Nabywca może zostać wyłoniony już niebawem. Sprawa kontraktu na obsługę MUX1 może mieć wpływ na wycenę spółki.