Tusk pełni funkcję premiera już prawie cztery lata, więc można ocenić jego potencjał do wygenerowania trzeciej fali nowoczesności. Posłużmy się faktami.
Premier mówi że ważny jest kapitał intelektualny. Ma rację. Tylko zapomniał, że zespół pasjonatów na prośbę Michała Boniego przygotował dla rządu raport o kapitale intelektualnym Polski już w lipcu 2008 r.
Największym wrogiem raportu była Kancelaria Premiera, która nie chciała sfinansować nawet bardzo drobnych wydatków, takich jak honorarium kamerzysty, który filmował wywiady na potrzeby raportu. Gdyby nie pomoc GPW, raport nigdy by nie powstał.
Raport został zaprezentowany z wielką pompą i potem słuch o nim zaginął. Żadne późniejsze strategie rządowe ani żaden budżet państwa nie skorzystały z analiz i rekomendacji tego raportu. Zatem kapitał intelektualny Polski, który ma być jednym z filarów trzeciej fali, był przez rząd Tuska całkowicie ignorowany.
Premier mówi, że trzeba postawić na młodych ludzi i na wiedzę. A tymczasem to za czasów rządu Tuska na rynek pracy trafiają rzesze młodych ludzi po uczelniach wyższych, którzy nie mają podstawowych kompetencji potrzebnych na rynku pracy i zasilają szeregi bezrobotnych. Przepisy o szkolnictwie wyższym w Polsce są takie, że gdyby pewnego dnia Uniwersytet Harvarda został przeniesiony do Polski, to musiałby zostać zamknięty następnego dnia, bo nie spełnia stawianych wymagań.