Przyszłość zależna od cen ropy

Gospodarka Białorusi jest wrażliwa na zmiany cen surowców, szczególnie energetycznych. W 2010 roku ich udział – głównie ropy i gazu – stanowił niemal 45 proc. importu

Publikacja: 29.04.2011 04:03

Red

Drastycznie malejące rezerwy walutowe (tylko w I kwartale oficjalne aktywa rezerwowe spadły o 25 proc.) wymusiły na władzach Białorusi częściowe uwolnienie kursu rubla. Od 20 kwietnia bank centralny zniósł ograniczenia w handlu walutą na rynku międzybankowym, zapowiadając jednocześnie przeprowadzenie transakcji na giełdzie celem określenia rynkowego kursu białoruskiego rubla.

Dotychczasowy oficjalny kurs waluty ma zostać utrzymany dla przedsiębiorstw importujących m.in. paliwa i medykamenty, a także w punktach wymiany obsługujących osoby fizyczne. Również eksporterzy zmuszeni są sprzedawać dewizy bankowi centralnemu po kursie oficjalnym.

Po uwolnieniu białoruska waluta straciła niemal jedną trzecią wartości w relacji do dolara (na rynku międzybankowym kurs oscylował w granicach 4 800 – 5 300 rubli za dolara wobec oficjalnego kursu 3 074).

Pogarszanie się sytuacji gospodarczej Białorusi wynika z rosnącego deficytu w handlu zagranicznym, który w 2010 r. sięgnął niemal 20 proc. PKB. Stosunkowo wysoki udział przemysłu ciężkiego i chemicznego w PKB i brak własnych źródeł surowców czyni gospodarkę białoruską wrażliwą na zmiany cen surowców, szczególnie jeżeli chodzi o surowce energetyczne.

W ubiegłym roku ich udział – głównie ropy i gazu – stanowił niemal 45 proc. całości importu, co wobec silnego wzrostu cen np. ropy na światowych rynkach pogłębiło deficyt handlowy na początku tego roku. Rosnące ceny surowców energetycznych podnoszą szacunkowe koszty ich importu w 2011 r. do ok. 25,6 mld dol. (szacunki przeprowadzono przy założeniu cen rynkowych ropy rosyjskiej oraz rzeczywistych cen płaconych przez Białoruś za gaz stronie rosyjskiej).

Trzeba jednak pamiętać, że w 2010 roku zawarta została umowa, której warunki rozliczenia nie są znane, na dostawę 80 mln baryłek z Wenezueli. Jednocześnie jesienią 2010 r. w trakcie wizyty prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza na Białorusi obiecał on, że dostarczy białoruskim fabrykom tyle ropy, ile potrzebują.

W poprzednich latach ubytek rezerw wynikających z deficytu w rachunku obrotów bieżących ograniczany był poprzez zaciąganie zobowiązań w walutach obcych przez białoruskie podmioty (w szczególności rząd i bank centralny) oraz w mniejszym stopniu inwestycje portfelowe i bezpośrednie.

Efektem było znaczne pogorszenie międzynarodowej pozycji inwestycyjnej Białorusi, w tym wzrost relacji zadłużenia zagranicznego do ponad 52 proc. PKB według danych ze stycznia 2011 r. Ceną takiego rozwiązania jest wysoki deficyt w saldzie dochodów (1,3 mld dol. za 2010 r.) wynikający z konieczności regulowania zobowiązań międzynarodowych.

Pogarszająca się sytuacja gospodarcza kraju już w poprzednich latach wymusiła na Mińsku zmianę polityki, szczególnie wobec państw zachodnich i kapitału zagranicznego. Większa otwartość, tania siła robocza i relatywnie niezagospodarowany rynek wewnętrzny w rekordowym 2008 r. ściągnęły ponad 2,5 mld dol. inwestycji bezpośrednich.

W kolejnych latach wielkość inwestycji jednak spadała, malejąc w 2010 r. do 1,3 mld dol. I biorąc pod uwagę pogarszające się warunki w białoruskiej gospodarce trend ten może się utrzymać.

Próby poprawy relacji z Unią Europejską załamały się po wyborach prezydenckich w grudniu ubiegłego roku, uznanych przez zachodnie państwa za zmanipulowane, i późniejszej nagonce na opozycję, w praktyce przekreślając szanse na pomoc gospodarczą z UE. Pozostawia to władze zdane na pomoc głównie z Wenezueli i Rosji, która w ostatnim czasie poróżniła się jednak z władzami w Mińsku.

Białoruskie władze starają się o miliard dolarów pożyczki od Rosji oraz 1,7 mld dol. z regionalnych funduszy pomocowych kierowanych przez Rosję. Minister finansów Federacji Rosyjskiej Aleksiej Kudrin zapowiadał, że chciałby zakończyć rozmowy w tej sprawie do końca kwietnia. Prawdopodobnie będzie to w dużym stopniu zależało od przedstawienia przez Białoruś wiarygodnego planu stabilizacji sytuacji gospodarczej.

Stanowisko rosyjskich władz pozwala oczekiwać udzielenia pomocy Białorusi, co przynajmniej na razie odsunie konieczność przeprowadzenia przez Mińsk drastycznych kroków, np. ogłoszenia moratorium na spłatę zobowiązań podmiotów prywatnych wobec zagranicznych kontrahentów. W obecnej sytuacji trudno będzie jednak przeprowadzić reformy, które pozwoliłyby na redukcję deficytu handlowego.

Prawdopodobnie wymagałoby to m.in. pełnego uwolnienia waluty, a więc jej dewaluacji także dla m.in. importerów ropy i innych kluczowych towarów, która wywołałaby szok cenowy w gospodarce, pogarszając i tak złe w ostatnim czasie nastroje społeczne. Dążąc do utrzymania władzy, białoruski reżim będzie prawdopodobnie starać się ograniczyć skalę reform do minimalnego poziomu, jaki zaakceptuje rosyjski partner przy udzielaniu kolejnej pożyczki.

Nawet ograniczona skala reform będzie jednak oznaczać skokowy wzrost cen i spowolnienie gospodarcze. Można oczekiwać także, że sytuacja wymusi na władzach w Mińsku wprowadzenie kolejnych ułatwień dla zagranicznych inwestorów oraz zbliżenie polityczne do Rosji.

Szczęśliwie kłopoty gospodarcze Białorusi mają i prawdopodobnie będą mieć niewielki wpływ gospodarczy na Polskę. Handel z Białorusią ma znikomy udział w całości obrotów w handlu zagranicznym Polski.

Polska jest także postrzegana jako gospodarczo związana z UE, a nie ze wschodnimi sąsiadami, więc wpływ ewentualnych zawirowań np. na złotego będzie raczej niewielki lub wręcz żaden.

Drastycznie malejące rezerwy walutowe (tylko w I kwartale oficjalne aktywa rezerwowe spadły o 25 proc.) wymusiły na władzach Białorusi częściowe uwolnienie kursu rubla. Od 20 kwietnia bank centralny zniósł ograniczenia w handlu walutą na rynku międzybankowym, zapowiadając jednocześnie przeprowadzenie transakcji na giełdzie celem określenia rynkowego kursu białoruskiego rubla.

Dotychczasowy oficjalny kurs waluty ma zostać utrzymany dla przedsiębiorstw importujących m.in. paliwa i medykamenty, a także w punktach wymiany obsługujących osoby fizyczne. Również eksporterzy zmuszeni są sprzedawać dewizy bankowi centralnemu po kursie oficjalnym.

Pozostało 89% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy