Uczestnicy zorganizowanej na Akademii Górniczo-Hutniczej konferencji "Nowe metody i technologie w geologii naftowej, wiertnictwie i gazownictwie" są przekonani, że inwestować w łupki warto.
– Te dwa lata to realny termin. Oczywiście, mówimy o niewielkiej ilości gazu na początek – zapewnił "Rz" Tadeusz Patzek z Uniwersytetu Austin w Teksasie. – Amerykański przemysł już wie, że wydobycie tego surowca może się opłacać. Polski przemysł jeszcze pewności nie ma. Trzeba się odważyć – dodaje.
Dotychczas w Polsce wykonano tylko siedem odwiertów w poszukiwaniu tego paliwa, aby wydobycie się opłacało, potrzebnych jest ich co najmniej kilka tysięcy.
Według Jerzego Woźniaka z firmy Halliburton najważniejszym wyzwaniem dla przemysłu i polityków jest przekonanie zwykłego Kowalskiego, iż gaz łupkowy to dla niego szansa, a nie zagrożenie. Czyli miejsca pracy i pieniądze, a nie niszczenie środowiska naturalnego. Potrzebna jest kampania informacyjna i edukacyjna, która dotarłaby do zwykłych obywateli.
Wciąż pojawiają się też wątpliwości co do opłacalności wydobycia. – Jestem umiarkowanym optymistą. Wydobycie tego gazu na poziomie, który będzie miał znaczenie dla naszej gospodarki, to kwestia jakichś dziesięciu lat – mówił prof. Jakub Siemek z AGH. Przez ten czas trzeba w odwierty i rozwój technologii inwestować. A za dziesięć lat Gazprom może obniżyć cenę – ostrzegał.