Kurs euro przynętą dla kredytobiorców

Wysoki kurs euro sprawia, że coraz więcej osób zastanawia się nad zaciągnięciem pożyczki we wspólnej walucie. Osłabienie euro w przyszłości będzie oznaczało bowiem niższe koszty kredytu. Efekty kryzysu widać też na rynku długu – rentowność polskich obligacji jest coraz wyższa

Publikacja: 23.09.2011 12:27

Kurs euro przynętą dla kredytobiorców

Foto: Fotorzepa, Bartosz Sadowski BS Bartosz Sadowski

Euro na rynku międzybankowym kosztowało wczoraj  prawie 4,53 zł, a raty kredytowe w niektórych bankach były przeliczane nawet po kursie przekraczającym 4,61 zł.

Wysoki kurs euro skłania wiele osób do zaciągnięcia kredytu w euro. Liczą one na to, że w trakcie spłaty kurs europejskiej waluty do złotego spadnie, a to przełoży się na mniejsze raty po przeliczeniu na złote.

– Zainteresowanie kredytami w euro jest coraz większe, a można się spodziewać, że wysoki kurs euro spowoduje jeszcze większą liczbę zapytań i wniosków o kredyt w tej walucie. Ma je w ofercie kilkanaście banków, a kryteria oceny zdolności kredytowej są nieco ostrzejsze niż dla złotych, ale nie są tak zaporowe jak ostatnio dla kredytów frankowych, które w zasadzie zniknęły z rynku – mówi Michał Krajkowski, analityk Domu Kredytowego Notus. W drugim kwartale 2011 r. kredyty w euro stanowiły ponad 14 proc. wszystkich udzielanych.

Są banki, w których ten udział jest dużo wyższy. – W naszym banku ponad połowa kredytów na mieszkania jest udzielana w europejskiej walucie – mówi Sabina Salamon z Deutsche Bank PBC.

Dziś rata nowego kredytu w euro jest znacznie niższa niż kredytu w złotych, mimo że marże dla tych pierwszych są wyższe. Według danych Expandera dla kredytu w wysokości 300 tys. zł przy 20-proc. wkładzie własnym średnia marża (składnik oprocentowania) kredytu w euro wynosi 2 proc., a złotowego 1,3 proc.

Rata kredytu w euro jest o ponad 300 zł niższa niż złotowego ze względu na niższe oprocentowanie. Z obliczeń analityków Comperia.pl wynika, że raty zrównałyby się przy kursie 5,30. Jednak ryzyka kursowego nie należy lekceważyć.

– Na razie taka cena za jedno euro wydaje się nierealna, ale podobnie myślały osoby, które trzy lata temu zaciągały kredyty w szwajcarskiej walucie przy cenie 2 zł za franka – podkreśla Jacek Kasperczyk z porównywarki Comperia.pl.

4,61 zł nawet tyle kosztuje już euro przy spłacie kredytu hipotecznego

Najwięcej kredytów hipotecznych w euro zostało udzielonych w drugim kwartale 2010 r. Aktualne zawirowania na rynku finansowym, a co za tym idzie znaczne umocnienie tej waluty wobec złotego, spowodowały wzrost miesięcznego obciążenia z tytułu spłacania rat takiego kredytu (w kwocie 300 tys. zł na 30 lat) o blisko 290 zł w porównaniu z ratą w momencie jego zaciągania. Jednak sam kurs walutowy nie jest główną przyczyną takiej sytuacji. Złożyły się na to jeszcze podwyżki stóp procentowych dokonane przez Europejski Bank Centralny. Jednocześnie w tym czasie wzrosło także oprocentowanie kredytów złotowych (stopy podwyższała też RPP).

Rata kredytu w euro zaciągniętego w czerwcu 2010 r. jest niższa o ponad 260 zł od porównywalnego kredytu złotowego, twierdzi Jacek Kasperczyk.

W mniej korzystnej sytuacji są osoby, które zaciągnęły kredyt w euro w sierpniu 2008 r. – gdy euro było najtańsze w historii – przy przy kursie 3,15 zł. Teraz rata takiego kredytu jest wyższa o blisko 50 zł niż analogicznego kredytu zaciągniętego w tamtym czasie w złotych. Choć w obu przypadkach jest niższa niż w momencie zaciągania, ponieważ w tamtym czasie stopy procentowe były wyższe.

W sierpniu 2008 roku WIBOR i EURIBOR (stawki na których oparte jest oprocentowanie kredytów w złotych i euro) kształtowały się odpowiednio na poziomach: 6,53 proc. i 5,02 proc., a obecnie to 4,76 proc. i 1,54 proc. Jednak wówczas kredyty w euro stanowiły jedynie niecałe 0,5 proc. nowo udzielanych.

Kredyty w euro spłaca ponad  90 tys. osób. To niewiele w porównaniu z ponad 620 tys. kredytów we franku szwajcarskim.

Polskie obligacje tracą na wartości

W ciągu trzech ostatnich dni ceny papierów emitowanych przez Ministerstwo Finansów wróciły do poziomu z kwietnia. Wyprzedaż na rynkach odbiła się wyraźnie na cenach polskich obligacji. Tylko wczoraj oprocentowanie pięciolatek wzrosło o 11 pkt bazowych, do 5,28 proc. i jest to poziom najwyższy od połowy sierpnia. Dziesięciolatki zdrożały aż o 13 pkt bazowych i ich rentowność po raz pierwszy od kwietnia przekroczyła 6 proc. Spadkowy trend trwa od wtorku. Dilerzy wskazują na pogłębiającą się dysproporcję w cenach między papierami krótkimi (bony skarbowe i obligacje dwuletnie) a dłuższymi papierami (pięcio- i dziesięciolatkami). Ich zdaniem to dowód na pogarszającą się ocenę wiarygodności Polski w oczach inwestorów. Kupujący „długie" papiery w większym stopniu analizują bowiem kondycję finansów publicznych emitenta. Nabywcy „krótkich" obligacji zastanawiają się raczej, jak zmieniać się będą stopy procentowe. Słabe nastroje inwestorów nie zaszkodziły jednak wczorajszej aukcji. Ministerstwo Finansów sprzedało obligacje zmiennokuponowe za 1,27 mld zł przy popycie przekraczającym 5,04 mld zł. Plany resortu mówiły o chęci sprzedaży 1 – 3 mld zł. Dilerzy oceniają, że resort był dość selektywny, jeżeli chodzi o wybór ofert inwestorów, ponieważ już w sierpniu sfinansował potrzeby pożyczkowe na cały rok, a teraz pozyskuje środki na pokrycie deficytu w 2012 r.     —k.k.

Euro na rynku międzybankowym kosztowało wczoraj  prawie 4,53 zł, a raty kredytowe w niektórych bankach były przeliczane nawet po kursie przekraczającym 4,61 zł.

Wysoki kurs euro skłania wiele osób do zaciągnięcia kredytu w euro. Liczą one na to, że w trakcie spłaty kurs europejskiej waluty do złotego spadnie, a to przełoży się na mniejsze raty po przeliczeniu na złote.

Pozostało 92% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy