Jego zdaniem kryzys w strefie euro jest w krytycznym momencie i zaczyna być również odczuwalny także w Stanach Zjednoczonych i krajach rozwijających się. Teraz do gry wejdzie ponownie Międzynarodowy Fundusz Walutowy, niezbędne są jednak do tego dodatkowe pieniądze.

MFW czekał również na plan ratowania gospodarki włoskiej, który przekonałby inwestorów. —Jeśli Europejczycy pod wodzą Niemiec i Francji wypracują wspólny plan, który będzie wiarygodny pomogą nie tylko Stany Zjednoczone, które zgodzą się na wykorzystanie pieniędzy MFW, a bezpośrednio finansowo dołożą się Chiny, ale również Australia, Brazylia, Rosja i Republika Południowej Afryki oraz Kanada. Ta pomoc jednak będzie mogła zostać udzielona jedynie za pośrednictwem MFW — mówił Zoellick w wywiadzie dla Bloomberg TV. Na razie za pośrednictwem MFW ratują swoją gospodarkę Irlandia, Grecja i Portugalia.

Nowy fundusz dla Europy miałby do dyspozycji miliard euro, ponad dwukrotnie więcej, niż obecnie. Zdaniem sekretarza skarbu USA, Timothy Geithnera ta pomoc powinna zacząć się jednak od wsparcia MFW w przygotowaniu takiego wiarygodnego planu.

— Jak na razie jak na razie tarcia między najważniejszymi krajami UE co do potencjalnego udziału Europejskiego Banku Centralnego w ratowaniu strefy euro powodują, że inwestorzy są zdezorientowani- mówił Geithner. Przy tym sami Amerykanie nie są gotowi do wykładania jakichkolwiek funduszy.

— Administracja amerykańska będzie musiała przekonać Kongres i Senat, że podatnik z USA nie zapłaci za wydobycie Europy z Kryzysu — mówił Zoellick. Dodał, że oczekuje w najbliższym czasie Kongres zaakceptuje warte 587 mln dol. dofinansowanie BŚ. Jeśli tego dofinansowania nie będzie, USA utracą prawo veta, jakie mają dzisiaj w banku, bo ich udział spadnie.