Research In Motion
.
Ludzie ci są dla RIM tym, czym Steve Jobs i Steve Wozniak dla Apple. Lazaridis założył RIM w 1985 roku, a następnie wraz z Balsillie wyniósł ją do rangi wartej wiele miliardów dolarów potęgi branży technologicznej. Wyposażone w klawiaturę QWERTY i dostęp do maila aparaty BlackBerry przez lata były uważane w Ameryce Północnej i Europie Zachodniej za narzędzie obowiązkowe w ręku każdego biznesmena. Aplikacje i usługi dla przedsiębiorców stały się głównym elementem strategii RIM, jednak rosnąca konkurencja ze strony iPhone'ów i telefonów z systemem Android w ostatnich latach nadszarpnęła kondycję kanadyjskiego producenta. W ciągu minionego roku wartość kursu jego akcji spadła o 75 proc., a z czwartego miejsca w rankingu sprzedawców telefonów komórkowych RIM spadł na pozycję szóstą. Na rynku amerykańskim udział BlackBerry w rynku telefonów komórkowych skurczył się niemal o połowę, z 30,4 proc. do 16,6 proc. Do tego kryzysu wydatnie przyczyniły się opóźnienia we wprowadzaniu na rynek nowych modeli telefonów BlackBerry i słaba sprzedaż tabletu PlayBook. Gwoździem do trumny okazała się kilkudniowa awaria serwerów RIM, która odcięła wiele milionów użytkowników BlackBerry od dostępu do usług sieciowych i poczty elektronicznej.
Coraz gorsze wyniki kwartalne w ciągu ostatniego roku spowodowały spadek wartości rynkowej RIM o 77 proc., do poziomu 6,8 mld dol. W ostatnim kwartale 2011 roku RIM odnotował niższy o 71 proc. zysk netto rok do roku (265 mln dol.). Największe straty firma poniosła w segmencie sprzedaży urządzeń.
Teraz największe nadzieje producent ten wiąże z nowym, udoskonalonym systemem operacyjnym BlackBerry 10, jednak jego pojawienie się na rynku – zapowiadane na grudzień 2011 – wciąż się opóźnia. Może się okazać – ostrzegają analitycy – że jeśli urządzenia z nowym systemem wejdą do sprzedaży dopiero w drugiej połowie 2012 roku, karty w tym segmencie rynku będą już dawno rozdane.