W Polkomtelu, przejętym przez Zygmunta Solorza-Żaka w listopadzie ub. r. zakończyły się analizy wniosków pracowników, który zgłosili chęć z skorzystania z Programu Dobrowolnych Odejść (PDO).

Z nieoficjalnych informacji wynika, że odzew na PDO był duży, oraz że władze spółki ustaliły, że ostatecznie firmę opuści kilkaset osób, a według serwisu Telepolis. pl –  ponad 460. Po zakończeniu procedury zatrudnienie u operatora sieci Plus zmniejszy się więc do około 3,5-3,6 tys. Dla porównania, w końcu 2011 r. w grupie Telekomunikacji Polskiej na rzecz sprzedaży i utrzymania usług mobilnych sieci Orange pracowało 2278 osób oraz część zatrudnionych w wydzielonej do obsługi klientów grupy spółce Orange Customer Service. Z kolei w Polskiej Telefonii Cyfrowej (T-Mobile) na koniec grudnia ub. r. pracowników było 5,1 tys.

Rezultat PDO jest na tyle wysoki, że w spółce na półkę odłożono plan zwolnień grupowych. Przedstawiciele Polkomtela nie chcieli komentować tych informacji. – To wewnętrzne sprawy spółki – usłyszeliśmy.

Po trzech kwartałach ub. r. koszty pracownicze w Plusie wyniosły 374 mln zł, nieco więcej niż w analogicznym okresie 2010 r. Cięcia kosztów, mają pozwolić na utrzymanie rentowności Polkomtela. Zdaniem agencji ratingowych w obliczu spadających stawek hurtowych (MTR) oraz nasycenia rynku, to szansa, aby oceny wystawione długowi wyemitowanemu na przejęcie sieci Plus nie były obniżane.

Zygmunt Solorz-Żak zaciągnął na zakup sieci Plus ponad 14 mln zł kredytu w różnej postaci. Dług ten w dużej mierze spłaci sam Polkomtel.