Reklama

Taxi ze smartfona: po Warszawie kolej na Wrocław

iTaxi, aplikacja ułatwiająca zamawianie taksówek przez smartfony, wychodzi poza Warszawę. Udziałowcy – eo Networks i Łukasz Wejchert – włożyli w nią około miliona złotych

Publikacja: 16.04.2012 17:22

Taxi ze smartfona: po Warszawie kolej na Wrocław

Foto: iTaxi

W zasięgu iTaxi obok Warszawy znalazł się właśnie Wrocław, a w przyszłym tygodniu dołączy do tego Poznań. Do końca tego roku usługa obejmie jeszcze kilka dużych polskich miast. Aplikację iTaxi pobrało już ponad 10 tys. osób. Czy szybko rozwijające się przedsięwzięcie firmy informatycznej eo Networks i Łukasza Wejcherta okaże się realnym zagrożeniem dla korporacji taksówkowych?

- Nasza przewaga to z jednej strony krótszy dystans dojazdu taksówkarza na miejsce zamówienia, a z drugiej strony zdecydowanie krótszy czas oczekiwania na taksówkę – opowiada rpkom.pl Łukasz Felsztukier, współtwórca aplikacji, a zarazem dyrektor ds. rozwoju i marketingu iTaxi.

iTaxi

wygląda trochę jak gra w telefonie komórkowym. Na mapie widać poruszające się punkty – to znajdujące się najbliżej taksówki. Kliknięcie w ikonę samochodu zdradza nazwę korporacji i cenę za 1 km trasy. Drugie kliknięcie – to zamówienie taksówki. Aby to zadziałało, obie strony – klient i taksówkarz – muszą mieć smartfona (iPhone lub aparat z systemem Android) i aplikację mobilną

iTaxi

Reklama
Reklama

. Taksówkarz przyjmuje kurs z

iTaxi

wtedy, kiedy akurat czeka na zlecenie z central, a z ankiet prowadzonych przez

eo Network

s wynika, że dzieje się tak średnio przez dwie godziny dziennie. Od każdego zamówionego w ten sposób kursu właściciele

iTaxi

Reklama
Reklama

pobierają prowizję (w Warszawie wynosi ona 3 zł brutto).

- iTaxi uruchomiliśmy komercyjnie w drugim tygodniu marca w Warszawie – mówi Felsztukier.- Podpisaliśmy umowy z 150 taksówkarzami z kilkunastu warszawskich korporacji. Nasz podstawowy model to współpraca bezpośrednio z taksówkarzami bez względu na fakt, z jaką korporacją podpisali umowę. W kolejnych tygodniach planujemy podpisać umowy z kolejnymi 100 taksówkarzami, a do końca roku – z około 1200 – twierdzi Felsztukier.

Firma podjęła już współpracę m.in. ze Stowarzyszeniem Merc Taxi. Mimo początkowej nieufności zgłosiło się do niej ponadto sześć korporacji zainteresowanych przystąpieniem wszystkich swoich taksówkarzy do iTaxi.

- iTaxi to bardziej uzupełnienie pracy taksówkarza niż podstawowe źródło zleceń – wyjaśnia Felsztukier.

Aplikację iTaxi pobrało do tej pory ponad 10 tys. osób, które do końca marca wykonały blisko 1000 kursów. Aby to było możliwe, trzeba było sporych inwestycji, obecnie sięgających około 1 mln zł.

- Inwestycja, która pozwoli zbudować cały system, jest mierzona w milionach złotych – twierdzi Felsztukier. - Składają się na nią centralny system, aplikacje mobilne dla kierowcy i pasażera oraz koszt urządzeń i kart SIM z pakietami internetowymi. iTaxi ma dość unikalny model działania, w którym to my wyposażamy taksówkarzy we wszystko, co potrzebne.

Reklama
Reklama

Większościowym udziałowcem iTaxi jest eo Networks, a mniejszościowy pakiet objął Łukasz Wejchert, były prezes Onet, obecnie prywatny inwestor.

- Dzięki upowszechnianiu się tabletów, smartfonów i mobilnego Internetu coraz bardziej widoczna staje się ekspansja mobilnych technologii, a iTaxi doskonale wpisuje się w ten trend – mówi rpkom.pl Łukasz Wejchert. – O tym, że zaangażowałem się w ten projekt jako inwestor mniejszościowy, zadecydowała moja długoletnia znajomość ze Stefanem Batorym, prezesem eo Networks, oraz dzielona przez nas wizja kierunku rozwoju technologii.

Gospodarka
Czesi zaskoczeni sukcesem Polski. Ekspert o współpracy: Strategiczna konieczność
Ekonomia
Nowe trendy w elektryfikacji floty
Ekonomia
Czas ratyfikować Zrewidowaną Europejską Kartę Społeczną
Ekonomia
Jak dzięki inżynierom z Łodzi poleciał najszybszy helikopter świata
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama