Blisko połowa dorosłych Polaków deklaruje, że ma kredyt lub pożyczkę w banku, a kolejne 17 proc. nie ma takiego zobowiązania, ale planuje je zaciągnąć w najbliższej przyszłości – wynika z badań ARC Rynek i Opinia wykonanych na zlecenie „Rz".
Wśród posiadających kredyt najwięcej osób ma pożyczkę gotówkową, a mniejsza grupa respondentów spłaca kredyt odnawialny w koncie osobistym, kredyt mieszkaniowy lub korzysta z limitu w karcie kredytowej. W grupie osób posiadających już kredyt 23 proc. przeznacza na spłatę rat od 26 do 50 proc. dochodów, a 5 proc. powyżej połowy swoich zarobków. To oznacza, że osoby z tej ostatniej grupy nie dostałyby obecnie kredytu w banku, chyba że mają ponadprzeciętne dochody. Jest tak dlatego, że obowiązująca banki rekomendacja T Komisji Nadzoru Finansowego zakłada, iż suma rat nie może przekraczać 50 proc. dochodów, gdy ktoś zarabia nie więcej niż średnia krajowa. Dla ludzi o wyższych dochodach ten limit wynosi 65 proc.
To właśnie zaostrzenie kryteriów przyznawania kredytów konsumpcyjnych przez banki w wyniku wprowadzenia tej rekomendacji doprowadziło do przejścia części klientów, którym odmówiono pożyczki, do tzw. shadow banking. Potwierdza to sondaż ARC Rynek i Opinia. Wynika z niego, że 23 proc. respondentów deklaruje, iż jeśli nie dostałoby kredytu w banku, poszłoby po pożyczkę do innej instytucji. W tej grupie najwięcej osób skorzystałoby z oferty Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych oraz Providentu. Te instytucje nie podlegają nadzorowi i nie obowiązują ich limity wynikające z rekomendacji KNF.
Liczba klientów Provident Polska wzrosła w pierwszym kwartale tego roku o 7 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2011 roku i wynosi obecnie 845 tys. – podała wczoraj grupa.
To psuje interes bankom. Część bankowców uważa, że rynek jest przeregulowany, co spowodowało spadek akcji kredytowej, zwłaszcza w przypadku kredytów konsumpcyjnych i ucieczkę do pozabankowych firm pożyczkowych. Rok temu kwota kredytów konsumpcyjnych udzielonych przez banki wynosiła ponad 130 mld zł, a na początku 2012 spadła do 127 mld zł. Na to nakłada się inne zalecenie nadzoru, że zdolność kredytową przy udzielaniu kredytów hipotecznych należy liczyć na maksymalnie 25 lat, nawet jeśli kredyt udzielany jest na dłuższy okres. Zmniejsza to dostępność kredytów, więc przedstawiciele nadzoru nie wykluczają wprowadzenia korekt w rekomendacjach dotyczących liczenia zdolności kredytowej.