Cyberprzestępczość to coraz poważniejszy problem dla światowej gospodarki. Hakerzy coraz częściej za cel swoich ataków wybierają firmy. I to nie tylko duże korporacje.
Jak wynika z analiz firmy Trend Micro, jednego z większych producentów aplikacji antywirusowych, tylko w II kwartale aplikacje tego producenta zablokowały aż 142 mln ataków na systemy informatyczne małych firm. W porównaniu z I kwartałem liczba ataków wzrosła o 27 proc.
– Cyberprzestępczość to rosnący problem w skali całego globu – uważa Juval Aviv, prezes Interfor, Inc. i ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa informatycznego, który był uczestnikiem debaty „Rz" poświęconej zagrożeniom cyberprzestrzeni. Zdaniem Aviva tego typu działalnością nie zajmują się, jak jeszcze kilka lat temu, nastolatki-amatorzy, którzy włamują się do komputerów dla zabawy. – Niedawno w trakcie wizyty w Chinach miałem okazję zobaczyć całe miasteczka, w których tysiące informatyków pracuje nad nowymi wirusami, żeby kraść strategiczne dane, patenty lub informacje z korporacji lub rządów. To nowy teatr wojny, w którym co prawda nie ma ofiar śmiertelnych, ale straty również mogą być liczone w setkach miliardów dolarów – mówi ekspert.
26 procent polskich firm, według danych firmy doradczej PwC, doświadczyło ataku hakerów
Jego zdaniem, mimo że pierwszoplanowym celem chińskich ataków mają być Stany Zjednoczone, na liście jest również Polska. – To jedna z najdynamiczniej rozwijających się gospodarek w Europie. Chińczycy to widzą. Myślę, że Polska może również stać się celem zmasowanych ataków cyberprzestępców, którzy uderzą w sektor energetyczny, gazowy czy finansowy – twierdzi.