Co do tego, co stanie się później, zdania są już podzielone. Ośmiu ekonomistów spodziewa się, że w marcu Rada poziomu stóp nie zmieni. Pod koniec grudnia ponad połowa ankietowanych przez „Rz" analityków uważała, że w I kw. czeka nas jeszcze tylko jedna obniżka. Od tamtego czasu zobaczyliśmy jednak bardzo słabe dane z gospodarki.
– Dane i ponowne złagodzenie retoryki przez niektórych członków RPP nakierowały oczekiwania rynkowe na aktualną ścieżkę, czyli trzy cięcia po 0,25 pkt proc. w ciągu najbliższych sześciu miesięcy – tłumaczy Arkadiusz Urbański, analityk Pekao.
Zdaniem Łukasza Tarnawy z BOŚ Banku, po obniżkach stóp procentowych w lutym i marcu, Rada może zakończyć cykl cięcia kosztu pieniądza. – Historia pokazuje, że jak tylko jest okazja, to RPP zachowuje się jastrzębio. Już widać pierwsze zapowiedzi zakończenia cyklu – pojawiają się m.in. obawy o podwyższoną inflację bazową w 2013 r. My od początku nie spodziewaliśmy się tak dużych cięć, jakich oczekiwał rynek i na razie nie widzę powodów, aby taki scenariusz zmieniać – mówi ekonomista. Nie wyklucza jednak, że RPP zdecyduje się na dodatkową obniżkę w II kw. Ekonomiści podkreślają, że po zaskakujących wynikach głosowania członków RPP w grudniu (dwójka „jastrzębi" opowiedziała się za cięciami o 0,5 pkt proc.) dodatkowo wzrosła nieprzewidywalność Rady, dlatego oczekiwania co do wysokości stóp w II kw. są już mocniej podzielone. Najczęściej analitycy oczekują, że w połowie roku główna stopa proc. wyniesie 3,50 proc. Siedmiu spodziewa się dojścia do 3,25 proc. Janusz Dancewicz z DZ Banku uważa, że główna stopa NBP spadnie do 3 proc. – RPP zaczęła ciąć stopy zbyt późno i robiła to zbyt mało agresywnie, dlatego teraz może chcieć obniżać drobnymi krokami, ale za to dłużej. Zwłaszcza że inflacja już w drugim kwartale może spaść poniżej dolnej granicy odchyleń od celu RPP (1,5 proc.) – tłumaczy swoją prognozę ekonomista.
Z zebranych przez „Rz" prognoz wynika, że już w styczniu inflacja może spaść poniżej 2 proc. Piotr Kalisz z Banku Handlowego uważa, że kwiecień może przynieść wyhamowanie wzrostu cen do 1,3 proc., czyli poniżej dolnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego RPP. – Nie skłoni to jednak członków RPP do głębszych cięć stóp, zwłaszcza że taki ruch nie zdobył większości na początku cyklu – mówi ekonomista.
Magdalena Polan, ekonomistka banku Goldman Sachs, też jest zdania, że RPP będzie sceptyczna wobec głębszych jednorazowych cięć stóp. – Niektórzy członkowie RPP wciąż się obawiają presji inflacyjnej. Część z nich wskazuje też na to, że niskie stopy procentowe pozbawią Polaków motywacji do oszczędzania – mówi. Ekonomistka wskazuje także na obawy RPP przed długotrwałym osłabieniem złotego. Zdaniem Janusza Dancewicza to właśnie taki ciągnący się cykl obniżek drobnymi krokami może przyciągnąć spekulantów na rynek złotego. – Kiedy my podnosiliśmy stopy procentowe, cały świat był już nastawiony na luzowanie. Wtedy jedno czy dwa głębsze cięcia stóp w Polsce nie ruszyłoby kursem naszej waluty. Teraz EBC i Fed już się wahają, czy dalej luzować politykę pieniężną. Kiedy zagraniczny kapitał w poszukiwaniu rentowności zacznie wracać z tzw. bezpiecznych przystani do gospodarek peryferyjnych, złoty może dostać rykoszetem – uważa ekonomista.