Cypryjski skok na depozyty wystraszył rynki

Plan opodatkowania depozytów w cypryjskich bankach wywołał szok na rynkach. Teraz decydenci z Nikozji i Brukseli próbują się z tego wyplątać.

Publikacja: 18.03.2013 19:20

Perspektywa opodatkowania depozytów na Cyprze wprawiła w niepokój rynki na całym świecie. Tokijski Nikkei 225 zamknął się w poniedziałek na 2,7-proc. minusie, większość europejskich giełd traciła po południu ponad 1 proc., WIG20 stracił 1,3 proc., a moskiewski RTS 3,3 proc.

5,8 mld euro

?ma przynieść opodatkowanie depozytów w cypryjskich bankach.

Rentowność hiszpańskich obligacji 10-letnich przebiła 5 proc., ale w przypadku niemieckich dwulatek, czyli długu uznawanego za „bezpieczną przystań", spadła poniżej zera. Koszt cypryjskich CDS (instrumentów ubezpieczających przed bankructwem dłużnika) skoczył o ponad 120 pb, do 816 pb. Euro traciło rano ponad 1 proc. wobec dolara. Złoty nieznacznie się umocnił – za dolara płacono 3,2 zł, a za euro 4,15 zł.

Dodatek do pomocy

Zawirowania na rynkach to efekt decyzji podjętych w weekend przez polityków. Cypryjskie władze porozumiały się w sobotę z Eurogrupą oraz Międzynarodowym Funduszem Walutowym, że wprowadzą podatek od depozytów bankowych, który ma przynieść 5,8 mld euro (jako dodatek dla pakietu pomocowego z UE?i MFW wartego 10 mld euro). Depozyty warte poniżej 100 tys. euro miały zostać opodatkowane na 6,75 proc., a te powyżej 100 tys. euro –na 9,9 proc. W weekend wstrzymano wypłaty z bankomatów i wprowadzono tymczasowe bankowe wakacje. Potrwają one co najmniej do czwartku.

Uderzenie w depozyty wywołało powszechne oburzenie Cypryjczyków oraz inwestorów. – To złamanie podstawowych praw własności podyktowane małemu krajowi przez zagraniczne potęgi, co musi wzbudzać dreszcze u każdego właściciela depozytu w Europie. To socjalizm na pełną skalę i nie mogę uwierzyć, że to się stało – oburza się Lars Seier Christensen, prezes duńskiego Saxo Banku.

– Europa znalazła nowy sposób na strzelenie sobie w stopę. Na Cyprze dojdzie do runu na banki, gdy tylko je otworzą. Żaden rozsądny zagraniczny inwestor nie włoży pieniędzy do systemu bankowego, w którym zabiorą mu 10 proc. depozytu bez ostrzeżenia – twierdzi David Kotok, prezes firmy Cumberland Advisors.

Wprowadzenie w życie opodatkowania depozytów nie jest jednak w 100 proc. pewne. Głosowanie w parlamencie w tej sprawie przesunięto z poniedziałku na wtorek na godz. 18 czasu cypryjskiego. Prezydent Cypru Nicos Anastasiades ostrzegał w orędziu do narodu, że odrzucenie przez parlament podatku od depozytów będzie oznaczało utratę pakietu pomocowego i bankructwo systemu bankowego kraju. Jego koalicja ma 28 z 56 miejsc w parlamencie, więc istnieje ryzyko, że podatek zostanie odrzucony (71 proc. mieszkańców Cypru chce, by parlament głosował przeciwko niemu).

Prezydencka administracja pracuje więc nad złagodzeniem podatku. Według przecieków depozyty niższe niż 20 tys. euro mają być nieopodatkowane, depozyty mające między 20 tys. euro a 100 tys. euro będą opodatkowane na 6,7 proc., a te powyżej 100 tys. euro na 9,9 proc. Ci, którzy będą trzymali pieniądze w cypryjskich bankach przez ponad dwa lata, dostaną obligacje spłacane z przychodów z wydobycia gazu. Europejscy oficjele dają zielone światło na tego typu działania. – Nie będę miał nic przeciwko zmianie warunków podatku od depozytów przez Cypr, o ile ten podatek będzie mógł przynieść 5,8 mld euro – deklaruje Pierre Moscovici, francuski minister finansów.

Nie ma winnych

Politycy już zaczęli się wypierać odpowiedzialności za wywołanie szoku na rynkach. Wolfgang Schaeuble, niemiecki minister finansów, zapewnia, że nie chciał, by Cypr opodatkował depozyty bankowe mniejsze niż 100 tys. euro. Schaeuble twierdzi, że Cypr miał wybór w postaci 40 proc. podatku na depozyty większe niż 100 tys. euro, ale ostatecznie wybrał wersję, w której opodatkowani będą również drobni depozytariusze. Cypryjskie władze twierdzą, że takiej alternatywy im nie przedstawiono, a plan opodatkowania depozytów został im narzucony przez zagranicę.

Tymczasem brytyjski rząd zapowiedział, że zrekompensuje swoim żołnierzom służącym na Cyprze podatek pobierany tam z ich kont. Choć cypryjska gospodarka to mniej niż 0,5 proc. PKB strefy euro, precedens z opodatkowaniem depozytów może nieść za sobą ogromne konsekwencje dla reszty peryferii eurolandu, gdyż burzy wiele tabu.

– Głosowanie nad podatkiem może zdecydować o wyjściu Cypru ze strefy euro – ostrzega Matts Person, szef think-tanku Open Europe. – Z punktu widzenia utrzymywania zaufania do banków decyzja o opodatkowaniu depozytów na Cyprze to okropny precedens. Europejczycy będą się teraz zastanawiać, ile pieniędzy powinni odkładać w puszce, a ile zakopać w ogródku – wskazuje Jim Antos, analityk z Mizuho Securities. Część analityków uspokaja jednak, że ten rynkowy szok może okazać się krótkotrwały. – To sprawa specyficzna dla Cypru. Nie spodziewam się, by Niemcy i UE narzuciły taki podatek Włochom czy Hiszpanii. To wywołałoby panikę w sektorze bankowym – uważa Matthieu Giuliani, zarządzający funduszem w Banque Palatine.

Danina uderza w Rosję

– Opodatkowanie depozytów bankowych na Cyprze będzie niesprawiedliwe, nieprofesjonalne i niebezpieczne – twierdzi rosyjski prezydent Władimir Putin. Jego żal jest zrozumiały – przez wiele lat Cypr był rajem podatkowym, do którego rosyjscy oligarchowie, mafia i służby specjalne wytransferowały dziesiątki miliardów dolarów. Według wyliczeń agencji Moody's należące do Rosjan depozyty w cypryjskich bankach sięgały na koniec 2012 r. 31 mld dol. (gdy wszystkie depozyty posiadane przez cudzoziemców na Cyprze wynosiły wówczas 68 mld dolarów).

Z raportu niemieckiego wywiadu BND wynika natomiast, że na depozytach w cypryjskich bankach znajduje się 26 mld euro nielegalnie wyprowadzonych z Rosji przez miejscowych oligarchów i mafię. Do tego dochodzą pieniądze oligarchów i mafiosów z reszty dawnych demoludów. Dla porównania: PKB Cypru to zaledwie 17?mld euro. Nietrudno więc się domyślić, dlaczego opodatkowanie tych depozytów stało się warunkiem udzielenia pomocy finansowej Cyprowi. Europejscy podatnicy nie mogli przecież dotować pralni brudnych pieniędzy. Moskwa ma narzędzia nacisku na Nikozję.

W środę do stolicy Rosji leci cypryjski minister finansów Michalis Sarris. Będzie rozmawiał o przedłużeniu rosyjskiej pożyczki dla swojego kraju wartej 2,5 mld euro oraz o udzieleniu nowego kredytu na 5 mld euro. Cypryjska Sigma TV podała, że rosyjski gigant gazowy Gazprom zaproponował cypryjskim władzom wielką pożyczkę w zamian za przekazanie mu złóż gazu na dnie Morza Śródziemnego. Koncern szybko jednak zdementował te doniesienia.

Perspektywa opodatkowania depozytów na Cyprze wprawiła w niepokój rynki na całym świecie. Tokijski Nikkei 225 zamknął się w poniedziałek na 2,7-proc. minusie, większość europejskich giełd traciła po południu ponad 1 proc., WIG20 stracił 1,3 proc., a moskiewski RTS 3,3 proc.

5,8 mld euro

Pozostało 95% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy