Jak dochodzić odszkodowania w razie kolizji drogowej zagranicą

Uzyskanie odszkodowania z OC sprawcy po stłuczce za granicą nie jest trudne. O ile zrobimy wszystko zgodnie z przepisami danego kraju.

Publikacja: 08.08.2013 02:13

Podróżując autem poza Polską, powinniśmy wiedzieć, co zrobić w razie kolizji, żeby dostać odszkodowanie z OC sprawcy. Pozwoli nam to uniknąć pokrywania strat z własnej kieszeni.

W Rosji ubezpieczyciel nie wypłaci odszkodowania, jeśli po zdarzeniu nie była wezwana policja. Na Białorusi uznawane są tylko oględziny powypadkowe pojazdu wykonane przez białoruskiego licencjonowanego rzeczoznawcę. W przeciwnym razie nie otrzymamy odszkodowania z OC białoruskiego sprawcy.

W Europie Zachodniej przepisy są bardziej sprzyjające kierowcom, ale czasem różnią się od polskich. Na przykład we Francji, jeśli uczestnicy kolizji nie mogą wykazać winy strony przeciwnej, każdy z nich może dochodzić roszczeń od ubezpieczyciela drugiej strony. Towarzystwa wypłacają pełne odszkodowanie każdemu z uczestników. W Holandii pieszy i rowerzysta mają prawnie zagwarantowaną uprzywilejowaną pozycję. W razie kolizji kierujący pojazdem zawsze jest uznawany za sprawcę.

W miarę możliwości powinniśmy wezwać na miejsce zdarzenia policję, szczególnie jeśli  doszło do sporu w sprawie ustalenia winy bądź tego, kto jest sprawcą. Gdy uczestniczymy w wypadku z ofiarami w ludziach, wezwanie policji jest obowiązkowe.

– Bywa, że wezwanie policji wiąże się z kosztami. W Austrii strona wzywająca musi zapłacić 36 euro za przyjazd patrolu drogowego. W niektórych krajach o konieczności interwencji policji decyduje wysokość szkody. W Czechach jest tak w przypadku szkody powyżej 100 tys. CZK (ok. 4 tys. euro ), a w Serbii już powyżej 500 euro  – wyjaśnia Agnieszka Roszkowska z Warty.

Uzyskanie protokołu policyjnego nie zawsze jest proste.

– Na Węgrzech policja udostępni protokół jedynie stronom uczestniczącym w zdarzeniu, a nie towarzystwu ubezpieczeniowemu. Są kraje, w których za uzyskanie protokołu się płaci. Tak jest np. w Niemczech, Austrii czy Serbii – mówi Agnieszka Roszkowska. – We Włoszech na udostępnienie protokołu policji przy skomplikowanej sprawie czeka się nawet do pół roku, a w Belgii nieraz ponad rok.

– Polski kierowca powinien  zapisać dane świadków zdarzenia, którzy będą mogli potwierdzić okoliczności kolizji. Dotyczy to szczególnie stłuczek w Wielkiej Brytanii czy w Niemczech – radzi Wojciech Groblewski z Liberty Direct.

O odszkodowanie występujemy albo bezpośrednio kontaktując się z ubezpieczycielem sprawcy, albo za pośrednictwem przedstawiciela tej firmy w Polsce; kontakt do niego można uzyskać w Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym lub w PBUK.

– Roszczenie można zgłosić bezpośrednio do PBUK również wtedy, gdy firma, w której był ubezpieczony zagraniczny sprawca zdarzenia, nie ustanowiła w Polsce swojego reprezentanta ds. roszczeń – wyjaśnia Agnieszka Rosa z PZU.

Procedura podobna jak w Polsce

Jeśli polski kierowca ponosi winę za wypadek, jest zobowiązany do udostępnienia poszkodowanemu swoich danych, informacji o pojeździe, informacji o towarzystwie, które wystawiło polisę (nazwa, numer polisy OC lub Zielonej Karty). Najlepiej spisać wspólne polsko-angielskie oświadczenie o zdarzeniu drogowym. Można wziąć je m.in. z Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (PBUK). W tym dokumencie wpisuje się dane obu stron oraz informacje o okolicznościach stłuczki.

– Likwidacją szkody spowodowanej przez polskiego kierowcę zajmie się w obcym kraju zagraniczny reprezentant ubezpieczyciela, u którego sprawca wykupił polisę OC lub Zieloną Kartę. Praca rzeczoznawcy, wycena strat oraz ewentualne odszkodowanie odbywają się bez udziału polskiego kierowcy, dokładnie tak samo, jakby kolizja miała miejsce w Polsce – wyjaśnia Andrzej Gostyński z Gothaer. W niektórych krajach (np. na Litwie) również sprawca musi zgłosić szkodę z OC swojemu ubezpieczycielowi.

Nie podpisuj oświadczenia, którego nie rozumiesz

Gdy Polak ucierpiał w kolizji drogowej zawinionej przez obywatela innego kraju, procedurę również zaczyna się od spisania wspólnego oświadczenia. Należy zanotować numer rejestracyjny pojazdu, dane jego właściciela, kraj rejestracji, numer polisy, nazwę towarzystwa ubezpieczeniowego, dane osoby kierującej samochodem.

– To bardzo ważne, aby kompletne dane zagranicznego kierowcy uzyskać od razu po kolizji, ponieważ po powrocie do kraju może to być bardzo trudne, o ile w ogóle możliwe – mówi Andrzej Gostyński z Gothaer.

Polacy często podpisują oświadczenia, których treści nie rozumieją i potem miewają z tym kłopoty.

– W czasie likwidacji szkody okazuje się, że okoliczności wskazane przez zagranicznego i polskiego kierowcę różnią się, niejednokrotnie w stopniu tak znaczącym, że ma to wpływ na odpowiedzialność – tłumaczy Wojciech Groblewski z Liberty Direct. – Wtedy mimo przesłania przez ubezpieczonego dokładnych wyjaśnień towarzystwo nie może zbyt wiele zrobić, gdyż na miejscu zdarzenia zostało podpisane oświadczenie o innej treści.

Podróżując autem poza Polską, powinniśmy wiedzieć, co zrobić w razie kolizji, żeby dostać odszkodowanie z OC sprawcy. Pozwoli nam to uniknąć pokrywania strat z własnej kieszeni.

W Rosji ubezpieczyciel nie wypłaci odszkodowania, jeśli po zdarzeniu nie była wezwana policja. Na Białorusi uznawane są tylko oględziny powypadkowe pojazdu wykonane przez białoruskiego licencjonowanego rzeczoznawcę. W przeciwnym razie nie otrzymamy odszkodowania z OC białoruskiego sprawcy.

Pozostało 90% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy