Ponad połowa Polaków nie oszczędza, lecz wszystkie swoje dochody wydaje na bieżące potrzeby – wynika z badania przeprowadzonego przez Fundację Kronenberga przy Citi Handlowy. To, czy ktoś odkłada pieniądze, czy nie, mocno zależy oczywiście od tego, czy ma nadwyżki finansowe. Jednak czysto ekonomiczne podejście nie wyczerpuje tematu. Ważne są również rozmaite czynniki psychologiczne.
Próbą wyjaśnienia tego zjawiska jest chociażby hipoteza cyklu życia. Zgodnie z nią ludzie dążą do w miarę stałego poziomu konsumpcji na wszystkich etapach życia. A zatem młodzi żyją na kredyt, bo jeszcze nie zarabiają wystarczająco dużo. Tych w średnim wieku stać na oszczędzanie, więc to robią, a potem, w jesieni życia, konsumują odłożone pieniądze. Teoria ta się generalnie sprawdza, ale raczej w zachodnich społeczeństwach.
W naszym kraju, jak pokazały inne badania przeprowadzone dla Fundacji Kronenberga, najwięcej Polaków posiadających oszczędności ma mniej niż 34 lata. Profesor Dominika Maison, która przeprowadzała te badania, tłumaczy w swojej książce „Polak w świecie finansów", że mniejsza gotowość do oszczędzania w grupie osób starszych może wynikać z tego, że ludzie ci większą część swojego życia spędzili w czasach niestabilnej gospodarki, kiedy na oszczędnościach można było dużo stracić np. z powodu inflacji. A zatem nie tylko wiek czy faza życia ma znaczenie, ale również poprzednie doświadczenia.
Łatwiej się wydaje
Doktor Marzena Mazur, psycholog biznesu, wskazuje również na wzorce wyniesione z domu.
– Jeśli rodzice oszczędzali, to zostanie nam nawyk odkładania pieniędzy. Nie bez znaczenia jest również poziom wiedzy ekonomicznej. We wszystkich krajach widać zależność: im wiedza większa, tym ludzie bardziej oszczędzają – mówi dr Marzena Mazur.