Reklama
Rozwiń

Widmo szkockiej niepodległości osłabiło funta

Analitycy prognozują, że funta czeka mocna przecena, jeśli ?w szkockim referendum niepodległościowym zwyciężą separatyści. Secesja ?niesie ze sobą zbyt wiele gospodarczych niewiadomych.

Publikacja: 09.09.2014 14:56

Wielu analityków spodziewa się, że funt będzie w nadchodzących dniach pod presją, a jeśli zwolennicy

Wielu analityków spodziewa się, że funt będzie w nadchodzących dniach pod presją, a jeśli zwolennicy niepodległości Szkocji zwyciężą w referendum, przecena się pogłębi.

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

Przedsmak możliwej przyszłej wyprzedaży brytyjskich aktywów mieliśmy już wczoraj. Kurs funta tąpnął, gdy ostatnie sondaże zaczęły wskazywać, że w szkockim referendum (mającym się odbyć 18 września) zwyciężą zwolennicy secesji.

Wczoraj po południu za funta płacono nawet 1,61 dol., czyli najmniej od dziesięciu miesięcy. Brytyjska waluta traciła wobec dolara najmocniej z walut państw rozwiniętych. FTSE 100, główny indeks londyńskiej giełdy, spadał wówczas o blisko 1 proc.

Najmocniej traciły akcje spółek szkockich. Papiery  Royal Bank of Scotland taniały o ponad 3 proc., a Lloyds Banking Group o 2 proc.

– Wynik referendum wisi na włosku. Rynki zbyt długo ignorowały to ryzyko i teraz nagle się obudziły – zauważa Nick Stamenkovic, strateg z RIA Capital Markets.

Wielu analityków spodziewa się, że funt będzie w nadchodzących dniach pod presją, a jeśli zwolennicy niepodległości Szkocji zwyciężą w referendum, przecena się pogłębi.

Reklama
Reklama

– Rynki nie lubią niepewności. Gdy w referendum najwięcej głosów zdobędzie „tak" dla niepodległości, można się spodziewać, że funt straci co najmniej 5 proc., ale prawdopodobne jest, że spadnie jeszcze bardziej – prognozuje Alaister Cotton, trader z Currencies Direct.

Wybranie przez Szkocję oderwania się od Wielkiej Brytanii może skutkować kilkumiesięcznym okresem podwyższonej zmienności na brytyjskich rynkach kapitałowych. Wciąż nie ustalono nawet tego, czy niepodległa Szkocja będzie w unii walutowej z Wielką Brytanią, kto będzie sprawował nadzór nad szkockimi bankami, jak zostaną podzielone złoża naftowe na Morzu Północnym oraz brytyjski dług publiczny, ani czy Szkocja będzie nadal częścią Unii Europejskiej. Część analityków spodziewa się więc odpływu kapitału z niepodległej Szkocji i masowego przenoszenia stamtąd do Londynu siedzib wielu spółek.

Analitycy BNP Paribas przewidują, że po secesji Szkocji Wielką Brytanię może dotknąć cięcie ratingu kredytowego. Stratedzy Standard Banku wskazują zaś, że w długim terminie brytyjska waluta może się osłabić do poniżej 1,50 dol. za funta.

Przedsmak możliwej przyszłej wyprzedaży brytyjskich aktywów mieliśmy już wczoraj. Kurs funta tąpnął, gdy ostatnie sondaże zaczęły wskazywać, że w szkockim referendum (mającym się odbyć 18 września) zwyciężą zwolennicy secesji.

Wczoraj po południu za funta płacono nawet 1,61 dol., czyli najmniej od dziesięciu miesięcy. Brytyjska waluta traciła wobec dolara najmocniej z walut państw rozwiniętych. FTSE 100, główny indeks londyńskiej giełdy, spadał wówczas o blisko 1 proc.

Reklama
Ekonomia
Polska już w 2026 r. będzie wydawać 5 proc. PKB na obronność
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Ekonomia
Budżet nowej Wspólnoty
Ekonomia
Nowe czasy wymagają nowego podejścia
Ekonomia
Pacjenci w Polsce i Europie zyskali nowe wsparcie
Ekonomia
Sektor usług biznesowych pisze nową strategię wzrostu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama