„Czapki z głów" – jak pisze dziś „Rzeczpospolita" w swoim pierwszym wydaniu – przed trenerskim talentem Stephane'a Antigi. Jeśli do tego talentu dodać entuzjazm i umiejętnościami zawodników plus atmosferą budowaną przez polskich kibiców na miejscu i przed telewizorami, medal – oby złoto – jest w zasięgu naszych. W ten weekend serce Polski będzie biło w katowickim Spodku.
Na drugi plan pewnie zejdą tak prozaiczne informacje jak skład nowego rządu. A przecież jego budowa przez Ewę Kopacz przypomina niezły thriller, przynajmniej tak wygląda to z perspektywy prasy, zręcznie wychwytującej coraz to nowego przecieki. Grzegorz Schetyna na MSZ, Teresa Piotrowska w MSW, Jacek Rostowski szefem doradców premiera – wymienia najbardziej zaskakujące decyzje Ewy Kopacz „Rzeczpospolita". I dodaje w tytule, że ten nowy rząd to „pół-Kopacz, pół-Tusk". Nic dziwnego, bo np. w resortach gospodarczych bez rewolucji.
Natomiast w Ministerstwie Sprawiedliwości Marka Biernackiego zastąpi Cezary Grabarczyk. Bo, jak pisze w komentarzu Michał Szułdrzyński, nowa premier chce mieć na oku liderów obu PO-wskich frakcji (schetynowcy, spółdziecy Grabarczyka), a awanse mogą być skuteczną metodą zapewnienia sobie lojalności. I choć w rozmowie z „Rz" prof. Stanisław Gomułka realistycznie przyznaje, że „rok to za mało na reformy", z uwagą będziemy śledzić zapowiedzi premier (nie premiery!) Kopacz. Oby miała mniejszy talent do obietnic bez pokrycia od poprzednika.
Teraz z innej beczki: jak policzyła „Rz" najlepsze spółki z warszawskiej giełdy przyniosły w ostatnich trzech latach swoim akcjonariuszom po kilkaset procent zarobku. Nieźle, prawda? Duża część tego zysku to skutek wzrostu kursu akcji dzięki coraz lepszym wynikom finansowym firm. Ale rysuje się nowy trend: spółki zaczęły dopieszczać swoich właścicieli regularnie wypłacanymi dywidendami. I tego właśnie oczekują szukający okazji do zarobku inwestorzy. Marne 3 proc. z lokaty karze wielu z nich rozejrzeć się za lepszym miejscem dla gotówki i rodzi apetyt na ryzyko, jak mówią w swoim slangu giełdowi analitycy. Szczegóły na gospodarczych stronach „Rz".
W „Rz" jak zwykle dużo dzisiaj o pieniądzach. Na przykład o miliardzie złotych, jaki chce wydać ministerstwo nauki na specjalny program podnoszący zawodowe kompetencje studentów. Nareszcie – chciałoby się powiedzieć. Biznes właśnie o takie podejście dobija się od lat. I choć miliard wydaje się sumą ogromną, mogą być to najlepiej zainwestowane przez państwo pieniądze.