Od menedżera do milionera
- Chcę podziękować Dominikowi Libickiemu za wszystkie lata, jakie razem spędziliśmy. Dominik był ze mną niemal od samego początku, był przy mnie we wszystkich najważniejszych momentach w mojej historii biznesowej. Jest jednym z najlepszych menedżerów, z jakimi miałem możliwość pracować i liczę, że mimo różnicy zdań co do sposób realizacji naszej wspólnej strategii, nasze wspólne dziecko, czyli Grupa Polsat będzie się z sukcesem dalej rozwijać. Dominik Libicki poświęcił Grupie Polsat wiele lat swojego życia, był jej współtwórcą i współautorem sukces przede wszystkim Cyfrowego Polsatu. Dzięki dotychczas wykonanej pracy przyszłość naszej Grupy jest niezagrożona i ma ogromny potencjał do dalszego rozwoju -
mówi cytowany w komunikacie prasowym z wtorku Solorz-Żak.
Odchodzący z Polsatu menedżer jest dziś zapewne milionerem. Był związany z grupą od 1995 r., a tylko w latach 2007-2013 zarobił pełniąc zarządcze funkcje w sumie 35 mln zł. Umowa menedżerska Cyfrowego Polsatu z nim, jako prezesem określa okres wypowiedzenia na 6 miesięcy. Zapisy o zakazie konkurencji mówią, że co miesiąc w czasie jego trwania będzie otrzymywał 55 tys. zł. Nie wiadomo, czy przysługuje mu odprawa. W przypadku, gdy umowa menedżerska jest rozwiązana z powodu spółki przysługuje mu 330 tys. zł dodatkowego zadośćuczynienia.
- Jestem dumny, że miałem możliwość uczestniczyć w tak wspaniałym projekcie jak budowa pozycji, potęgi i sukcesu Grupy Polsat. Prezesem Cyfrowego Polsatu zostałem w 2001 r., kiedy nikt na rynku mediów nie dawał nam szans powodzenia. Dzięki ciężkiej pracy, determinacji i ogromnemu zaangażowaniu wielu ludzi udało nam się przetrwać wiele trudnych momentów i stworzyć największą grupę medialno-telekomunikacyjną w Polsce i jedną z największych w Europie. Cieszę się ze wszystkich naszych wyzwań, projektów i celów, jakie zrealizowaliśmy w ciągu niemal 20 lat, które spędziłem w Grupie Polsat