- Nasza sekcja Concierge otrzymuje bardzo interesujące zapytania o pomoc, np. w organizacji fryzjera na ostatnią chwilę, rezerwacji stolika na konkretnym przyjęciu noworocznym, w którym wszystkie miejsca zostały już wyprzedane – wyjaśnia Małgorzata Morańska, rzecznik prasowy Europ Assistance.
Z kolei w Nowy Rok, kiedy wszystko pozamykane, a nas dopada głód ubezpieczyciel został poproszony o organizację dowozu pizzy a nawet przywiezienie żurku, który po zabawie sylwestrowej był marzeniem jednego z ubezpieczonych.
Konrad Milewski, zastępca dyrektora Biura Likwidacji Szkód, Gothaer TU S.A. przyznaje, że najczęściej zgłaszane w sylwestrową noc szkody z assistance dotyczą pomocy podczas awarii lub wypadku pojazdu - rozładowany akumulator, awaria koła, brak paliwa lub zamarznięcie oleju napędowego we filtrze, rozbicie pojazdu, etc. lub pomocy technicznej w domu - awaria hydrauliki, prądu, zatrzaśnięcie drzwi, awaria sprzętu, etc.
- Noc sylwestrowa poza nielicznymi przypadkami poparzeń, uszkodzeń ciała od petard, fajerwerków niczym charakterystycznym się nie wyróżnia – dodaje Milewski. - Oczywiście obserwujemy szkody np. NNW, ale dotyczą one nie tylko nocy sylwestrowej lecz okresu bożonarodzeniowo – noworocznego. Szkody zaistniałe w tym okresie z reguły zgłaszane są nieco później, a dotyczą np.: złamań kończyn na stokach narciarskich, urazów, poślizgnięć i wywróceń, kosztów leczenia za granicą etc. Jednym z nietypowych przypadków było zgłoszenie zatrucia gości po nocy sylwestrowej z OC przedsiębiorcy, ale na szczęście była to szkoda niegroźna i kwotowo niewielka.
Zdarzeniem, które mocno wryło się w pamięć pracowników Uniqa dotyczyło natomiast pożaru. - W dniu 01.01.2009 r. tuż po północy wybuch pożar Szkoły Podstawowej w Pile – wspomina Krzysztof Haupt, kierownik Centrum Likwidacji Szkód/Centrum Obsługi Świadczeń Uniqa. - Z ustalonych okoliczności zajścia szkody wynikało, że grupa nastolatków, prawdopodobnie uczniów tejże szkoły, świętowała nadejście nowego roku odpalając sztuczne ognie przy ogrodzeniu szkoły. Niefortunnie jednak część z ładunków pirotechnicznych wybuchła w bezpośrednim sąsiedztwie dachu budynku i dostała się przez komin wentylacyjny do wnętrza szkoły i spowodowały jej pożar. Szkoła spłonęła doszczętnie. Ocalała jedynie sala gimnastyczna. Straty wyniosły 5,5 mln zł. Haupt wspomina, że sprawa odbiła się dużym echem w Pile, gdyż budynek był praktycznie nowy, użytkowany dwa lata, przystosowany do nauki dzieci niepełnosprawnych, z wyposażeniem o najnowszych standardach. Kilkaset dzieci na czas odbudowy zostało przydzielone do innych szkół. - Aby sprostać trudnej sytuacji nasz serwis likwidacyjny był już obecny na miejscu szkody drugiego dnia po szkodzie - wyjaśnia. - Wspólnie z Prezydentem Miasta oraz Dyrekcją Szkoły przyjęto bardzo ambitny plan odbudowy i ustalono wspólny cel, aby nowy rok szkolny rozpoczął się już w odbudowanym obiekcie. I tak się też stało.