W ubiegłym tygodniu przywódcy państw UE podjęli decyzję o przyznaniu Ukrainie statusu państwa-kandydata do UE, formalnie otwierając proces akcesyjny, który ma skutkować wejściem Ukrainy do Unii Europejskiej. Status państwa-kandydata do UE nie przesądza jednak, czy państwo zostanie członkiem Unii - Turcja jest państwem kandydatem do UE od ponad 20 lat, ale obecnie perspektywa wejścia tego kraju do Unii wydaje się bardzo odległa.
Nasza droga do członkostwa nie może zająć dekad
Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy
- Ukraina jest państwem kandydatem do UE, to coś, co wydawało się niewyobrażalne zaledwie pięć miesięcy temu - mówiła von der Leyen przemawiając do ukraińskich parlamentarzystów.
- Przed Ukrainą jest długa droga, ale Europa będzie po waszej stronie przy każdym kroku tej drogi, tak długo, jak to będzie potrzebne, od tych mrocznych dni wojny, do momentu, gdy przekroczycie drzwi prowadzące do UE - podkreśliła szefowa KE.
Von der Leyen mówiła też, że Ukraina - aby zostać członkiem Unii Europejskiej - musi przeprowadzić wiele reform "tak szybko, jak to możliwe".
Czytaj więcej
Opuszczenie przez wojska rosyjskie Wyspy Węży to strategicznie ważny sukces Ukrainy - ocenił sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksij Daniłow.
- Kolejne kroki są w waszym zasięgu. Ale będzie to wymagać to ciężkiej pracy - podkreśliła szefowa KE.
Von der Leyen wśród kroków, jakie musi podjąć Ukraina wskazała: przyjęcie ustawy medialnej, wdrożenie nowych przepisów osłabiających pozycję potężnych oligarchów oraz powołanie urzędników odpowiedzialnych za walkę z korupcją.
Z kolei Wołodymyr Zełenski, który przysłuchiwał się wystąpieniu von der Leyen w Radzie Najwyższej stwierdził, że Ukraina musi zostać państwem UE "szybko".
Unikalna oferta
Tylko 5,90 zł/miesiąc
- Nasza droga do członkostwa nie może zająć dekad - powiedział. - Musimy pokonać tę drogę tak szybko, jak to możliwe. To zależy od nas - dodał.
Ukraińscy parlamentarzyści owacją na stojąco uczcili moment wniesienia dużej flagi UE na salę obrad Rady Najwyższej.