Prezydent Andrzej Duda wraz z prezydentami Estonii Alarem Karisem, Łotwy Egilsem Levitsem i Litwy Gitanasem Nausėdą przybyli w środę do Kijowa.
Przywódcy osobiście widzieli zniszczenia dokonane przez Rosjan w miejscowościach wokół Kijowa.
- Przez ponad miesiąc wojna przetacza się przez Ukrainę. Do Polski przybyło 2,5 mln uchodźców z Ukrainy, kobiet i dzieci przede wszystkim. Staramy się udzielać pomocy w miarę naszych możliwości. Traktując naszych sąsiadów jako gości, nie jako uchodźców. Mamy pełną świadomość, że chronią się przed wojną, przed zagładą, przed śmiercią - powiedział na wspólnej konferencji z pozostałymi prezydentami Andrzej Duda.
Czytaj więcej
Mychajło Podolak, doradca Szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, wskazał zbr...
- Przybyliśmy do Kijowa, by stanąć obok prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i uścisnąć go. Powiedzieć, że podziwiamy jego bohaterstwo, jego współpracowników, wszystkich ukraińskich żołnierzy, którzy na co dzień oddają życie w obronie swojej ojczyzny. Bohaterstwo i bez ani jednego kroku w tył. Widzieliśmy dzisiaj dwa oblicza tej wojny. Dwa oblicza rosyjskiej agresji. Widzieliśmy oblicze wojskowe, powiedziałem męskie, choć mam świadomość, że w armii ukraińskiej służą też kobiety. To były te zniszczone czołgi. To była śmierć, która unosiła się wokół nich. To było starcie z żołnierzami. Żołnierzy ukraińskich, broniących swojej ojczyzny, z żołnierzami rosyjskimi, najeźdźcami, którzy napadli na ich ziemię. Twarde starcie, wojenne starcie, zgodnie z regułami wojennego prawa, na śmierć i życie. Trudne do zaakceptowania, ale znane w historii świata - kontynuował prezydent.