Kongres po stronie Zełenskiego

Być może żadne przemówienie zagranicznego przywódcy w parlamencie USA nie było równie piękne, jak i skuteczne.

Publikacja: 16.03.2022 19:55

Wołodymyr Zełenski odwoływał się do kluczowych wydarzeń amerykańskiej historii, jak atak na Pearl Ha

Wołodymyr Zełenski odwoływał się do kluczowych wydarzeń amerykańskiej historii, jak atak na Pearl Harbour czy zamachy z 2001 roku

Foto: Drew Angerer/AFP

W chwili gdy ukraiński prezydent łączył się z Waszyngtonem z oblężonego Kijowa, CNN podawał, że niewymienione z nazwy państwa NATO przekazały Ukrainie rosyjskie systemy rakietowe S-300, samobieżne przeciwlotnicze zestawy rakietowe Osa oraz ręczne wyrzutnie 9K34 Strzała 3. To jakościowy skok, gdy idzie o broń dostarczaną przez Zachód Ukrainie, której trzon stanowiły do tej pory ręczne zestawy krótkiego zasięgu, jak przeciwlotnicze stingery czy przeciwpancerne javeliny.

– Jeśli prośba do NATO o strefę zakazu lotów jest zbyt wielka, to apeluję o przekazanie nam środków potrzebnych do pokonania Rosjan – mówił w emocjonalnym przemówieniu Wołodymyr Zełenski, wymieniając właśnie S-300, ale także myśliwce.

Polskie MiG-i 

Przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi uznała, że kapiąca ozdobami sala plenarna nie jest dobrym miejscem na przyjmowanie walczącego o przetrwanie Ukraińca, nawet wirtualnie. Obrady przeniesiono więc na tę okazję do utrzymanego w ciemnych kolorach Visitor’s Center. Kongresmeni przywitali i pożegnali Zełenskiego na stojąco. Na sali zapadła absolutna cisza, gdy prezydent odwoływał się do kluczowych wydarzeń amerykańskiej historii, jak atak na Pearl Harbour, ruch obywatelski Martina Luthera Kinga czy zamachy na Nowy Jork i Waszyngton. Chciał w ten sposób uzmysłowić Ameryce, w jak kluczowym momencie znajduje się Ukraina i świat.

– Jest rzeczą niespotykaną w dzisiejszych czasach słuchać takiego wystąpienia przywódcy walczącego o życie swoje, przetrwanie swojego narodu i uratowanie demokracji – uznał przewodniczący demokratycznej większości w Senacie Chuck Schumer.

Wiele wskazuje jednak na to, że na emocjach się nie skończy. A to dlatego, że nastroje w Kongresie i przed wystąpieniem Zełenskiego były bojowe. Wpływowy republikański senator Lindsey Graham złożył już w środę formalny projekt rezolucji domagający się zgody Białego Domu na przekazanie za pośrednictwem USA 26 polskich MiG-ów-29 Ukraińcom. Pomysł wysunięty w ub. tygodniu przez Warszawę został odrzucony przez Waszyngton. Teraz jednak nawet demokratyczni senatorowie, jak powracająca z wyjazdu na polsko-ukraińskie pogranicze Amy Klobuchar, są jego zwolennikami.

Czytaj więcej

Jest sposób na Putina

– Nie możemy pozwolić Putinowi, aby decydował, kto ma należeć do NATO i jakie działania ma podjąć NATO – dowodził Schumer.

Joe Biden nie może lekceważyć takich głosów, jeśli chce utrzymać dobrą opinię Amerykanów w sprawie przywództwa w czasie ukraińskiego kryzysu. Tym bardziej że Biały Dom nie zamierza przekroczyć czerwonej linii, jaką w jego odczuciu byłaby bezpośrednia konfrontacja Stanów z Rosją po ogłoszeniu przez NATO strefy zakazu lotów nad Ukrainą.

– Naszym celem jest wygaszanie tej wojny, a nie rozlanie jej na cały świat – podkreśla amerykańska ambasador przy sojuszu Julianne Smith.

Eksperci wskazują, że wdrożenie strefy zakazu lotów wymagałoby zniszczenia przez siły natowskie także baterii rakietowych zainstalowanych w samej Rosji.

Błędy Rosji

Kilka godzin po wystąpieniu Zełenskiego Biden podpisał kolejny pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy, tym razem wartości 800 mln dol. Czerpie on środki z uchwalonego parę dni wcześniej ogromnego budżetu na wsparcie Ukrainy wynoszącego 13,6 mld dol.

Amerykanom zależy na czasie, bo postęp rosyjskiej inwazji powoduje, że coraz trudniej jest przerzucić przez Polskę i Rumunię broń do Ukrainy. Poprzedni pakiet pomocy wart 350 mln dol. został zrealizowany w ledwie dwa tygodnie. Równocześnie z wystąpieniem Zełenskiego ukraińskie władze przekazały Amerykanom listę rodzajów broni, która ich zdaniem jest niezbędna dla obrony kraju. Na wysokim miejscu figurują na niej pociski przeciwlotnicze krótkiego zasięgu Stinger i antypancerne Javelin (Amerykanie już wcześniej przekazali 600 sztuk tych pierwszych i 2,6 tys. tych drugich), ale także m.in. drony. W środę w południe ukraińska obrona przeciwlotnicza dała pokaz ich skuteczności, zestrzeliwując nad centrum Kijowa rosyjski pocisk zapewne wymierzony w dzielnice mieszkalne stolicy.

Znany znawca Rosji Mark Galeotti wskazuje, że Rosja popełniła w tej kampanii katastrofalne błędy, dzięki którym użycie zachodniej broni przez Ukraińców stało się równie skuteczne.

Chodzi o oparcie uderzenia na jednostkach bojowych składających się z ok. 75 czołgów i wozów opancerzonych każda, ale przy minimalnym zabezpieczeniu piechoty (200 żołnierzy). Nieprzygotowane do wojny pojazdy są w tak złym stanie technicznym, że mogą poruszać się tylko po drogach. Z tych wszystkich powodów stają się łatwym łupem dla wyposażonych w javeliny ukraińskich żołnierzy.

Z kolei z braku wystarczającej liczby pocisków dalekiego zasięgu rosyjskie samoloty i helikoptery poruszają się na relatywnie niskiej wysokości, pozostając w zasięgu stingerów. To wszystko zachęca Amerykanów do dalszego wspierania Ukrainy dostawami broni.

W chwili gdy ukraiński prezydent łączył się z Waszyngtonem z oblężonego Kijowa, CNN podawał, że niewymienione z nazwy państwa NATO przekazały Ukrainie rosyjskie systemy rakietowe S-300, samobieżne przeciwlotnicze zestawy rakietowe Osa oraz ręczne wyrzutnie 9K34 Strzała 3. To jakościowy skok, gdy idzie o broń dostarczaną przez Zachód Ukrainie, której trzon stanowiły do tej pory ręczne zestawy krótkiego zasięgu, jak przeciwlotnicze stingery czy przeciwpancerne javeliny.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dyplomacja
Rosja grozi Wielkiej Brytanii atakiem. Ambasador wezwany „na dywanik”
Dyplomacja
Ambasador Niemiec opuścił Rosję. MSZ wezwało go na konsultacje
Dyplomacja
Polski sędzia prosi o azyl na Białorusi. Sikorski "w szoku". "W jakiej drużynie jest PiS?"
Dyplomacja
Prezydent Argentyny łagodzi ton ws. Falklandów. Chwali Margaret Thatcher
Dyplomacja
USA nałożyły nowe sankcje na Rosję. Chodzi o zakazaną broń