W piątek wieczorem z inicjatywy prezydenta USA odbyła się wideokonferencja przywódców państwa NATO i UE. W rozmowach, poza Joe Bidenem, uczestniczyli także premier Kanady Justin Trudeau, prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Olaf Scholz, premier Włoch Mario Draghi, prezydent Polski Andrzej Duda, prezydent Rumunii Klaus Iohannis, premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel oraz sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Poprzednie takie konsultacje odbyły się 11 lutego i 24 stycznia.
Szefowa KE: Jeszcze czas na dyplomację
"Podczas dzisiejszej wideokonferencji wyraziliśmy zaniepokojenie sytuacją na Ukrainie i wokół Ukrainy" - przekazała po rozmowach szefowa KE. Ursula von der Leyen oceniła, że sytuacja "nadal jest groźna". "Jeszcze czas na dyplomację i pokojowe rozwiązanie" - zadeklarowała.
Czytaj więcej
- Mamy powody, by uważać, że rosyjskie siły planują atak na Ukrainę w ciągu nadchodzących dni. Uważamy, że wezmą na cel Kijów - oświadczył prezydent USA Joe Biden po zakończeniu rozmów z przywódcami państw NATO i UE dotyczących sytuacji bezpieczeństwa Ukrainy wobec koncentracji wojsk rosyjskich.
We wpisie w mediach społecznościowych przewodnicząca Komisji Europejskiej oświadczyła, że jeśli "Rosja wybierze agresję, to solidny pakiet sankcji jest gotowy". "Ukraina jest wolna i suwerenna" - zakończyła.
Prezydent Duda: Czy dojdzie do eskalacji? Nikt nie umie odpowiedzieć
Po zakończeniu rozmów prezydent Andrzej Duda wygłosił oświadczenie dla mediów. - Sytuacja jest poważna i wszyscy doskonale zdają sobie z tego sprawę, że napięcie jest ogromne. Obserwujemy przede wszystkim na linii rozgraniczenia okręgu ługańskiego, donieckiego, ciągłe w ostatnim czasie starcia zbrojne, obserwujemy zmasowaną rosyjską propagandę - oświadczył.