Rosja chce, aby wojska NATO opuściły Rumunię i Bułgarię

Gwarancje bezpieczeństwa, których Rosja domaga się od Zachodu, obejmują zobowiązanie wycofania sił NATO z Rumunii i Bułgarii - oświadczył szef MSZ Rosji, Siergiej Ławrow, przed rozmowami z sekretarzem stanu USA, Antonym Blinkenem, w Genewie.

Publikacja: 21.01.2022 10:53

Siergiej Ławrow

Siergiej Ławrow

Foto: AFP

Rosja domaga się od Zachodu gwarancji bezpieczeństwa obejmujących wiążące prawnie gwarancje tego, że NATO nie będzie rozszerzać się na wschód. Oznaczałoby to, że członkiem NATO nigdy nie mogłaby zostać m.in. Ukraina.

Ponadto Rosja chce wiążących gwarancji, że NATO, jeśli chodzi o rozmieszczenie swoich wojsk, wróci do granic z 1997 roku. To z kolei oznaczałoby, że wojska Sojuszu nie mogłyby być rozmieszczane m.in. w Polsce.

Możemy zmierzać w stronę obustronnego zrozumienia

Antony Blinken, sekretarz stanu USA

Odpowiadając na pytanie, co oznaczałoby to dla Bułgarii i Rumunii, które przystąpiły do NATO po 1997 roku, Ławrow odparł, że Rosja chce, aby z terytoriów tych państw wycofane zostały wszystkie obce wojska, systemy uzbrojenia i sprzęt wojskowy państw NATO.

Tymczasem Antony Blinken, przed rozmowami w Genewie stwierdził, że problemy, które będzie omawiał z Ławrowem są "trudne" i "rozwiązanie ich nie nastąpi szybko". - Nie spodziewam się, że rozwiążemy je w Genewie - przyznał. 

Czytaj więcej

Biden: Każdy ruch Rosji na Ukrainę będzie uznany za inwazję

- Możemy jednak zmierzać w stronę obustronnego zrozumienia - dodał Blinken podkreślając, że jeśli Rosja zdecyduje się na deeskalację sytuacji wokół Ukrainy, wówczas "możemy oddalić się od kryzysu w nadchodzących tygodniach".

Relacje między Ukrainą a Rosją są w ostatnim czasie bardzo napięte. Rosja zgromadziła w pobliżu granic Ukrainy ponad 100 tysięcy żołnierzy. W piątek USA ostrzegały, że z informacji przekazanych przez amerykański wywiad wynika, że Rosja może dokonać prowokacji na Ukrainie, której celem będzie uzasadnienie zbrojnej inwazji na sąsiada w sytuacji, w której nie osiągnie stawianych sobie celów metodami dyplomatycznymi.

W 2014 roku Rosja dokonała nieuznanej przez społeczność międzynarodową aneksji Krymu. W tym samym roku na wschodzie Ukrainy rozpoczął się konflikt między prorosyjskimi separatystami, wspieranymi nieformalnie przez Moskwę (choć Rosja oficjalnie temu zaprzecza) a ukraińską armią.

We wtorek wieczorem Amerykanie poinformowali, że Rosja może w każdym momencie rozpocząć inwazję na terytorium sąsiada, również z terytorium Białorusi, na którą dotarły rosyjskie wojska, by wziąć udział w organizowanych tam ćwiczeniach.

Rosja domaga się od Zachodu gwarancji bezpieczeństwa obejmujących wiążące prawnie gwarancje tego, że NATO nie będzie rozszerzać się na wschód. Oznaczałoby to, że członkiem NATO nigdy nie mogłaby zostać m.in. Ukraina.

Ponadto Rosja chce wiążących gwarancji, że NATO, jeśli chodzi o rozmieszczenie swoich wojsk, wróci do granic z 1997 roku. To z kolei oznaczałoby, że wojska Sojuszu nie mogłyby być rozmieszczane m.in. w Polsce.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dyplomacja
Ograniczone sankcje na Iran. Unia zawodzi Izrael
Dyplomacja
Palestyna nadal nie będzie uznana przez ONZ. Sprzeciwia się jedno państwo
Dyplomacja
Kolejne sankcje? UE uderzy w rolnictwo Rosji i Białorusi
Dyplomacja
Andrzej Duda zjadł kolację z Donaldem Trumpem. Trump: To mój przyjaciel
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Dyplomacja
Duda przekona Trumpa do pomocy dla Ukrainy? Schetyna: Nie mam takiego wrażenia