- Byłem absolutnie jednoznaczny z prezydentem Putinem, nie ma żadnych nieporozumień. Jeśli jakiekolwiek zgromadzone jednostki rosyjskie przekroczą granicę Ukrainy, to jest to inwazja - powiedział Biden reporterom w Białym Domu.
Amerykański prezydent zapowiedział, że inwazja spotka się z "surową i skoordynowaną odpowiedzią, odpowiedzią ekonomiczną, omówioną szczegółowo z naszymi sojusznikami, jak również bardzo jasno określoną z prezydentem Putinem".
- Nie ma wątpliwości, niech nie będzie w ogóle wątpliwości, że jeśli Putin dokona tego wyboru, Rosja zapłaci wysoką cen - mówił Biden.
Czytaj więcej
Wojna w naszej części świata jest realna. Putin jej jeszcze nie zaczął, a już się przekonał, że Zachód jest tak podzielony, iż z zapowiadanych megasankcji może niewiele zostać.
Rosja zgromadziła dziesiątki tysięcy żołnierzy na swoich granicach z Ukrainą, a państwa zachodnie obawiają się, że Moskwa planuje napaść na kraj, który najechała w 2014 roku. Rosja temu zaprzecza.
Biden powiedział, że Waszyngton ma na oku inne scenariusze. -Rosja ma długą historię wykorzystywania środków innych niż jawne działania militarne do przeprowadzania agresji. Taktyka paramilitarna, tak zwane ataki w szarej strefie i działania rosyjskich żołnierzy nie noszących rosyjskich mundurów - powiedział.
Wskazał, że inne potencjalne tajne działania Moskwy obejmują cyberataki, jak również to, co nazwał rozmieszczeniem "małych zielonych ludzików".
- Musimy być gotowi, aby odpowiedzieć na nie również w sposób zdecydowany i zjednoczony, korzystając z wachlarza narzędzi, jakimi dysponujemy - dodał Biden.