Podobnie jak Annalena Baerbock, Olaf Scholz przybywa do Warszawy po wizytach w Paryżu i Brukseli. Jednym z najważniejszych poruszanych tam tematów była sytuacja wokół Ukrainy. Z obu stolic popłynęły ostrzeżenia pod adresem Moskwy. Premier Mateusz Morawiecki nie kryje, że będzie starał się skłonić kanclerza Scholza do jasnej deklaracji zablokowania Nord Stream 2 w wypadku rosyjskiej inwazji na Ukrainę. To jeden z wielu tematów rozmów, w których nie zabraknie zapewne spraw związanych z licznymi problemami polsko-niemieckimi czy też konfliktu władz w Warszawie z UE w sprawie praworządności.
Nikt nie oczekiwał, że w trakcie kurtuazyjnej wizyty kanclerza zapadną rozstrzygające deklaracje, jednak treść rozmów i towarzysząca im atmosfera będzie miała wpływ na przyszłe relacje rządu Olafa Scholza z Warszawą.
Czytaj więcej
Po Paryżu i Brukseli Olaf Scholz wybrał Warszawę na cel trzeciej wizyty zagranicznej po objęciu urzędu kanclerza. Ale nie będzie z tego nowego otwarcia w relacjach przez Odrę.
Relacje na dnie
W jak złym stanie się one znajdują, świadczy piątkowa wizyta Annaleny Baerbock. Szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau przedstawił cały, znany od dawna katalog polsko-niemieckich spraw spornych, oczekując od nowego niemieckiego rządu ich rozwiązania. Począwszy od sprawy odpowiedzialności Niemiec za II wojnę światową, po polskie postulaty dotyczące praw Polonii w Niemczech.
Tymczasem pani Baerbock miała nadzieję – jak wynikało z jej oświadczenia przed wizytą - że podobnie jak w Paryżu i Brukseli zasadniczymi tematami rozmów w Warszawie będzie przyszłość Unii w sytuacji, gdy od nowego roku przewodzić jej będzie Francja oraz równoczesne objęcie przez Polskę przewodnictwa w OBWE w kontekście sytuacji wokół Ukrainy i w Białorusi. W Warszawie usłyszała o odpowiedzialności Niemiec, „reparacjach, odszkodowaniach i rekompensatach za pomniki polskiej kultury, dzieła sztuki, zabytki, archiwa, biblioteki, które zostały zniszczone, nie w wyniku działań wojennych, a na skutek dążenia władz okupacyjnych do ich wymazania z dziedzictwa ludzkości” – jak to podkreślał minister Rau.